Premier Ewa Kopacz zapowiedziała odebranie strażom miejskim i gminnym uprawnień do kontroli prędkości za pomocą mobilnych fotoradarów (mogłyby natomiast używać stacjonarnych urządzeń, montowanych na masztach).
- Mam nadzieję, że nie są to tylko wyborcze obiecanki cacanki - mówi Michał Pokorski, kierowca z Opola. - Strażnicy powinni pilnować, żeby ludzie nie śmiecili, nie palili świństwami w piecach, a nie powinni zarabiać na kierowcach dodatkowych pieniędzy dla gmin.
Także z opublikowanego niedawno raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że zaangażowanie strażników gminnych i miejskich w obsługę fotoradarów, zwłaszcza przenośnych, jest podyktowane najczęściej nie tyle troską o bezpieczeństwo w ruchu drogowym, co przede wszystkim chęcią pozyskiwania pieniędzy do gminnej kasy. Jak podaje NIK - na przykładzie straży, które wziął pod lupę - spośród wszystkich wystawionych mandatów średnio 85 procent dotyczyło wykroczeń ujawnionych dzięki fotoradarom.
Na Opolszczyźnie taki sprzęt mają m.in. straże w Nysie (stąd fotoradar wypożyczały także Głuchołazy), Grodkowie i Lewinie Brzeskim.
- Z fotoradarem ustawiamy się raz w tygodniu. W tym roku wystawiliśmy 450 mandatów za przekroczenie prędkości. To nie jest dużo - uważa Krzysztof Naumowicz, komendant Straży Miejskiej w Lewinie Brzeskim.
W Nysie strażnicy mobilny fotoradar wykorzystują dwa razy w miesiącu.
- Takie jest zalecenie nowego burmistrza. Wcześniej robiliśmy to nawet 4-5 razy w tygodniu - przyznaje Andrzej Jakubowski, zastępca komendanta SM w Nysie.
Za cały ubiegły rok tamtejsi strażnicy wystawili 1113 mandatów na kwotę 97 700 zł. Natomiast w tym roku wypisali zaledwie 75 mandatów na 5,4 tys. zł.
Zgodnie z przepisami strażnicy miejscy mogą mierzyć prędkość kierowców tylko w miejscach uzgodnionych wcześniej z policją i z zarządcą drogi. Odcinek musi być też oznaczony znakiem D51 (niebieski prostokąt z napisem "kontrola prędkości" i ikonką fotoradaru).
- A te odcinki naprawdę wyznaczane są w najbardziej niebezpiecznych miejscach w naszej gminie - zapewnia Krzysztof Naumowicz z Lewina Brzeskiego. - Na przykład na drodze krajowej nr 94, która jest najniebezpieczniejszą w regionie. Mało tego, dzwonią do nas mieszkańcy i proszą, byśmy częściej wyjeżdżali na drogi z tym urządzeniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?