Rzeźba przedstawia rodzinę, która została przesiedlona ze Wschodu i posłana w nieznane.
- Pomysł pojawił się jakieś 5 lat temu - mówi Krzysztof Kleszcz, prezes Stowarzyszenia Nasz Grodziec. - Opowiedziałem o nim malarzowi, który przyjechał na Opolszczyznę ze Wschodu. Wtedy on zaproponował, że rzeźbę mógłby wykonać jego brat, rzeźbiarz.
Pomnik został wykonany z piaskowca. Sfinansowała go rada sołecka oraz Stowarzyszenie Nasz Grodziec. Obok niego zawisła tablica, na której wypisano nazwiska blisko tysiąca osób, głównie mieszkańców Biłki Szlacheckiej i Królewskiej, które w kwietniu 1945 roku przyjechały do Grodźca. Wielu z nich wierzyło, że zostaną tu tylko chwilę, a później wrócą w rodzinne strony. Zostali na 70 lat.
- Pomnik przedstawia mężczyznę i kobietę, którzy trafili w nieznane i zastanawiają się co dalej z nimi będzie - mówi Krzysztof Kleszcz. - Docelowo pojawi się tu jeszcze dziecko, ale tej rzeźby nie udało się wykonać przed oficjalnym odsłonięciem.
Za monumentem ułożono fragment torów i postawiono nazwę stacji, z której przed laty wyjeżdżali dzisiejsi mieszkańcy Grodźca.
- Pomnik budzi spore emocje, zwłaszcza wśród osób starszych. Widziałem, że popłynęła tu niejedna łza - mówi prezes Kleszcz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?