Porno nie rozsyłam, a kazali mi płacić

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
O sprawie informowaliśmy już w marcu. Wtedy podobne wezwania otrzymało około stu osób, m.in. z powiatu strzeleckiego. Wczoraj telefon podany na stronie internetowej rzekomej kancelarii nie odpowiadał.
O sprawie informowaliśmy już w marcu. Wtedy podobne wezwania otrzymało około stu osób, m.in. z powiatu strzeleckiego. Wczoraj telefon podany na stronie internetowej rzekomej kancelarii nie odpowiadał.
Pan Rajmund dostał pismo żądające 750 złotych za nielegalne rozpowszechnianie filmów. Nie on jeden na Opolszczyźnie.

- List odebrał ktoś z domowników. Gdy zajrzałem do środka zdębiałem, a później zacząłem się śmiać - wspomina Rajmund Smolarczyk ze Schodni.

Pismo mogło przyprawić o szybsze bicie serca, bo nadawcą była Kancelaria Prawa Własności Intelektualnej Lex Superior, która wzywała pana Rajmunda do zapłaty lub "złożenia wyjaśnień w sprawie popełnionego przestępstwa". Dla uwiarygodnienia nadawca podał nawet sygnaturę sprawy.

- Z pisma wynikało, że rozpowszechniałem filmy pornograficzne i teraz mam zapłacić. 750 złotych, jeśli zrobię to od razu albo 3 tysiące jeśli nie pójdę na "ugodę" - wspomina mężczyzna. - W piśmie podali, że przestępstwo popełniono z mojego łącza internetowego. Problem w tym, że ja z niego nie korzystam, odkąd zmieniłem operatora. Dlatego od razu zorientowałem się, że to jacyś naciągacze.

Pan Rajmund wybrał się z rzekomym wezwaniem na policję. Tam dowiedział się, że nie jego pierwszego próbowano w ten sposób oszukać.

- Przede mną była też podobno pani, która zarzekała się, że nie chodzi po stronach z golizną, a dostała takie wezwanie - opowiada.

Mężczyzna prowadzi firmę, jego adres można znaleźć w sieci i to prawdopodobnie w ten sposób został "wytypowany". - Pewnie wiele osób dla świętego spokoju płaci. Zwłaszcza ci, którzy mają coś na sumieniu - uważa pan Rajmund. - Oni pewnie wolą odżałować te kilkaset złotych, ale nie ryzykować, że żona się dowie.

O sprawie informowaliśmy już w marcu. Wtedy podobne wezwania otrzymało około stu osób, m.in. z powiatu strzeleckiego. Wczoraj telefon podany na stronie internetowej rzekomej kancelarii nie odpowiadał.

Policjanci przyznają, że mieli wcześniej podobne zgłoszenia. - Takie listy najlepiej ignorować, a wszystkie przypadki zgłaszać - radzi kom. Hubert Adamek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska