Krzysztof Skowron, komendant strzeleckiej policji, musiał wczoraj opuścić swój gabinet. O odwołaniu go z tego stanowiska zadecydowała niespodziewanie insp. Irena Doroszkiewicz, komendant wojewódzki policji w Opolu. Decyzja była zaskoczeniem dla strzeleckich policjantów, bo wcześniej nic jej nie zapowiadało. Wręcz przeciwnie - Skowron rządził jednostką zaledwie 10 miesięcy i był w tym czasie co najmniej kilkakrotnie nagradzany za dobre wyniki strzeleckiej jednostki.
Zapytaliśmy wczoraj w biurze prasowym opolskiej komendy, jakie były powody odwołania szefa strzeleckiej policji, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie. W lakonicznym komunikacie komenda poinformowała jedynie, że insp. Doroszkiewicz miała prawo podjąć taką decyzję.
- Każdy przełożony dobiera współpracowników gwarantujących mu efektywne wypełnianie stawianych przed nim zadań - poinformowała nadkom. Marzena Grzegorczyk.
Decyzja opolskiej komendant sprawiła, że wokół odwołania Krzysztofa Skowrona narosło wiele plotek. Nieoficjalnie mówi się, że mogły o tym zaważyć anonimowe skargi pisane na niego m.in. do komendy wojewódzkiej w Opolu, Komendy Głównej Policji i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Miejsce Skowrona zajmie od środy nadkom. Paweł Kolczyk, dotychczasowy zastępca komendanta policji w Brzegu. Co ciekawe, będzie on szóstym komendantem w ciągu zaledwie sześciu lat w strzeleckiej jednostce. Karuzela na tym stanowisku zaczęła się w 2009 roku, czyli odkąd Jan Lach przeszedł do komendy wojewódzkiej w Opolu. Po tym jednostką kierowali Mariusz Ambroży, Dariusz Wierzbicki, Sebastian Maj i odwołany obecnie Krzysztof Skowron. Strzeleccy policjanci przyznają, że mają dość zmian kadrowych.
- Każdy z komendantów, którzy tu przychodzili, stawiał nam nowe zadania, zmieniał priorytety i robił w kadrach porządki po swojemu - mówi nam jeden z funkcjonariuszy, który woli zachować anonimowość. - Jak już wdrożymy oczekiwania nowego szefa, to przychodzi kolejny, który przewraca ten porządek do góry nogami. W takich warunkach nie da się normalnie pracować.
Prof. Tadeusz Cielecki, specjalizujący się w kryminologii i prawie policyjnym, także uważa, że taka karuzela na stanowisku komendantów może być kłopotliwa dla szeregowych policjantów.
- Każdy z komendantów ma przecież inną wizję tego, jak powinna funkcjonować jednostka - mówi. - Źle jest wtedy, gdy te wizje często się zmieniają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?