Burmistrz Gorzowa Śląskiego ma dość awantury o wysokość swojej wypłaty

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
- Nie będę ciągał radnych po sądach i boksował się z nimi. Mieszkańcy nie tego oczekują - mówi Artur Tomala, burmistrz Gorzowa Śląskiego i zapowiada, że nie pójdzie do sądu w sprawie drastycznej obniżki pensji.
- Nie będę ciągał radnych po sądach i boksował się z nimi. Mieszkańcy nie tego oczekują - mówi Artur Tomala, burmistrz Gorzowa Śląskiego i zapowiada, że nie pójdzie do sądu w sprawie drastycznej obniżki pensji. Mirosław Dragon
Artur Tomala zdecydował, że nie odda do sądu pracy drastycznej obniżki swojej pensji, jaką zafundowali mu opozycyjni radni.

Na początku kadencji zdominowana przez opozycję rada miejska w Gorzowie Śląskim obcięła burmistrzowi pensję o 3163 zł (zarabia teraz 6337 zł brutto, czyli na rękę ok. 4,5 tys. zł).

Artur Tomala jeszcze na początku tygodnia w "Dzienniku Gazecie Prawnej" mówił, że zastanawia się nad oddaniem sprawy do sądu pracy, zdecydował już jednak, że tego nie zrobi.

- Nie będę ciągał radnych po sądach, robił zamieszania. Mnie nie chodzi o to, żeby dalej się boksować. Mieszkańcy nie tego oczekują - wyjaśnia burmistrz Artur Tomala. - Radni ostatnio jednomyślnie udzielili mi absolutorium za wykonanie budżetu, więc chyba oceniają dobrze moją pracę.

Na razie burmistrz Gorzowa Śląskiego nadal będzie najmniej zarabiającym włodarzem na Opolszczyźnie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska