Jeszcze w 2013 roku w regionie działało 215 szkół jazdy. Rok później już tylko 192. Ile działa dzisiaj, tego dokładnie nie wiadomo, bo starostowie dopiero to liczą, a dane przekażą do Instytutu Transportu Samochodowego. Ale niewykluczone, że jeszcze mniej.
Główny powód to niż demograficzny, który sprawia, że mniej osób niż w poprzednich latach wchodzi w pełnoletność. A najwięcej klientów szkół jazdy stanowią właśnie młodzi ludzie. Ponadto Opolszczyzna systematycznie się wyludnia.
- W ciągu dwóch, trzech ostatnich lat liczba egzaminów spadła o około 20 procent - przyznaje Włodzimierz Twardoń, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Opolu.
Ale egzaminatorów spadająca liczba szkół nie martwi.
- Nie chodzi o to, żeby było ich jak najwięcej, tylko żeby jak najlepiej przygotowywały kandydatów na kierowców - dodaje Włodzimierz Twardoń. - Znaliśmy wcześniej takie firmy, które szkoliły rocznie po kilka, kilkanaście osób. To żadne ośrodki szkolenia, tylko jakaś praca dorywcza dla kogoś, kto ma uprawnienia, żeby być instruktorem.
Przedstawiciele szkół jazdy potwierdzają, że spadła "podaż" kursantów. Ale w przyszłość patrzą z nadzieją.
- Działalność przestały prowadzić te firmy, które miały najmniej klientów. Te, które zostały, radzą sobie na rynku - mówi Tomasz Garus z Ośrodka Szkolenia Kierowców Togar z Opola. - W ostatnich miesiącach sytuacja jednak się poprawia i klientów przybywa.
Dziś na egzamin w WORD czeka się około dwóch tygodni. Jeszcze niedawno chętnych było tak mało, że egzaminowano niemal z dnia na dzień. Od blisko roku egzaminy odbywają się nie tylko w Opolu, ale także w Kędzierzynie-Koźlu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
