Konflikt między udziałowcami w szpitalu w Prudniku trwa w najlepsze

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Szpital w Prudniku był jednym z przystanków na trasie "szydłobusu” z Beatą Szydło, kandydatką PiS na premiera. Nikt z personelu ani władz powiatu czy spółki na spotkanie nie przyszedł.
Szpital w Prudniku był jednym z przystanków na trasie "szydłobusu” z Beatą Szydło, kandydatką PiS na premiera. Nikt z personelu ani władz powiatu czy spółki na spotkanie nie przyszedł. Krzysztof Strauchmann
Eksperyment ze sprzedażą prywatnej firmie mniejszościowego pakietu akcji w publicznym szpitalu w Prudniku poniósł fiasko.

W 2009 roku był to eksperyment na skalę ogólnopolską. Prudnickie Centrum Medyczne, które jest właścicielem szpitala powiatowego w Prudniku, zyskało prywatnego współudziałowca. Powiat sprzedał 33 proc. akcji PCM za 3 mln zł lokalnej spółce medycznej Optima, związanej z działaczką PO i późniejszą poseł Janiną Okrągły. Ten "sukces" stał się obecnie dla prywatno-publicznej spółki przyczyną paraliżu decyzyjnego, który uniemożliwia firmie zdobycie pieniędzy niezbędnych do przeprowadzenia modernizacji budynku i dostosowania się do wymogów tzw. standaryzacji. A bez tego szpital od 2017 roku nie dostanie kontraktu na leczenie.

Optima jako mniejszościowy udziałowiec zgodnie ze statutem spółki ma prawo do zablokowania strategicznych decyzji. Ostatnio nie zgodziła się na objęcie przez powiat dodatkowych akcji o wartości 5 mln zł (2 mln w 2015 roku i 3 mln w 2016), z przeznaczeniem pieniędzy na inwestycje. W lipcu na sesji rady miejskiej w Prudniku doszło do polemiki między starostą Radosławem Roszkowskim a prezesem PCM. Roszkowski ujawnił, że Optima chce pieniędzy za samą zgodę. Oferuje też odsprzedaż swoich akcji, ale ze sporym zyskiem, na co powiatu nie stać. Prezes Optimy ujawnił natomiast, że przedstawiciele jego spółki są obrażani w czasie rozmów. W atmosferze skandalu Optima zgodziła się na kupienie przez powiat akcji za 2 miliony. Tyle bowiem zapewnia jej nadal ponad 25 procent akcji i wpływ na strategiczne decyzje w firmie. Jaka będzie odpowiedź władz powiatu, na razie nie wiemy, ponieważ starostowie pojechali na urlopy.
Przed nadchodzącymi wyborami konflikt nabiera też coraz bardziej politycznego wymiaru. Stowarzyszenie Ziemia Prudnicka, założone niedawno m.in. przez byłych radnych PiS, zaapelowało do prokuratury o sprawdzenie, czy przy zawiązywaniu umowy spółki ktoś z powiatowych urzędników nie przekroczył swoich uprawnień i nie doprowadził do niekorzystnego rozporządzania powiatowym majątkiem.

- Statut spółki sformułowano skandalicznie. Nie dopilnowano uprawnień większościowego udziałowca publicznego - komentuje były radny wojewódzki Jerzy Czerwiński. - Zrobiły to te same osoby, które rządzą powiatem do dziś: Radosław Roszkowski i Józef Skiba. To oni są odpowiedzialni za obecny stan PCM.

Zdaniem Czerwińskiego Optima, w której decydujący, choć nieformalny głos ma poseł Janina Okrągły, przez działania destrukcyjne dąży do tego, żeby szpital nie spełnił standaryzacji i stracił kontrakt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska