Uwaga, agresywne osy atakują ludzi

Redakcja
Ludzkie życie jest zagrożone, gdy po użądleniu występują: duszność, świszczący oddech, chrypka, zaburzenia mowy, następuje gwałtowny spadek ciśnienia, utrata przytomności .
Ludzkie życie jest zagrożone, gdy po użądleniu występują: duszność, świszczący oddech, chrypka, zaburzenia mowy, następuje gwałtowny spadek ciśnienia, utrata przytomności . Piotr Krzyżanowski
Nie ma dnia, by opolskie pogotowie nie wyjeżdżało do użądlonych przez owady.

Adrenalina dla alergików

Adrenalina dla alergików

Dr Janusz Zaryczański, konsultant wojewódzki z alergologii:
- Ampułkostrzykawkę z adrenaliną powinny stale nosić przy sobie osoby ze stwierdzoną alergią na jad owadów. Jedynie w uzasadnionych przypadkach lek ten, przepisany przez alergologa, jest refundowany - na razie tylko dla dorosłych. Szacujemy, że na Opolszczyźnie jest ok. 100 takich pacjentów. Natomiast nie ma potrzeby, by dostęp do adrenaliny miał każdy, kto się boi użądlenia, bo zamiast pomóc, może sobie lub komuś zaszkodzić. Do specjalistów są kolejki, ale wydałem już polecenie personelowi Wojewódzkiej Przychodni Alergologicznej przy WCM w Opolu, żeby pacjentów, u których kiedykolwiek doszło do takich objawów po użądleniu, które były szczególnie niepokojące, przyjmowano poza wszelką kolejnością.

- Wezwań do poszkodowanych przez osy, pszczoły i szerszenie jest tak dużo, że już nawet ich nie liczymy - mówi Paweł Orzechowski, dyspozytor Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego, które nadzoruje wszystkie karetki w regionie. - Wyjazdy dotyczą i dorosłych, i dzieci. Najczęściej, jak wynika z naszych statystyk, dochodzi do użądlenia w twarz, wargi i język. Ludzie - jedząc lody, pijąc słodkie napoje, przebywając na dworze - po prostu nie zauważają, że osy i pszczoły latają w pobliżu. Tymczasem wszystko, co słodkie, to lep na te błonkoskrzydłe owady.

Człowiek użądlony w język albo, co gorsze, w przełyk, nawet jeśli nie jest uczulony na jad owadzi, może taki atak przypłacić życiem. Użądlenie bowiem natychmiast skutkuje obrzękiem i grozi uduszeniem.

To nie są czcze przestrogi. Z powodu użądlenia przez pszczoły, osy i szerszenie umiera co roku w Polsce 15-20 osób. Na Opolszczyźnie w 2014 r. były dwa przypadki śmiertelne, w tym na razie ani jednego, ale lato trwa...

- Dlatego obowiązuje u nas żelazna zasada, że karetka wyjeżdża do każdego takiego zgłoszenia, zwłaszcza gdy z wywiadu wynika, że życie poszkodowanego jest zagrożone - podkreśla Paweł Orzechowski. - Wiele osób, które dzwonią po pomoc, od razu informuje, że ma uczulenie na jad.

Zanim jednak karetka dojedzie na miejsce, sami możemy sobie pomóc, złagodzić skutki ukąszenia.
- Gdy owad użądli nas w twarz czy wargę, trzeba w to miejsce natychmiast przyłożyć coś zimnego, najlepiej kostkę lodu - radzi dyspozytor pogotowia. - W przypadku użądlenia wewnątrz jamy ustnej, musimy pić zimny napój, co powstrzyma obrzęk. Trzeba też od razu zażyć wapno musujące i przyjąć pozycję półsiedzącą.
Sześćdziesięcioletni wędkarz, który łowił ryby w stawie we Wronowie koło Brzegu, został zaatakowany przez rój szerszeni. Nie miał żadnych szans, bo był na ich jad silnie uczulony.

Druga tragedia rozegrała się w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszkaniec tego miasta zmarł pięć dni po tym, jak użądliła go osa. Doszło do zatrzymania krążenia, potem do ciężkiego uszkodzenia mózgu. Nie pomógł nawet pobyt na oddziale intensywnej terapii. Takie śmiertelne żniwo zebrały owady na Opolszczyźnie w ubiegłym roku.

W tym roku w naszym regionie tak groźnie jeszcze nie było, ale lato trwa, a skrzydlatych bestii jest wyjątkowo dużo. Krążą nad ludźmi na ulicy, w ogrodzie, w sklepie, wdzierają się do mieszkań i wywołują strach.

Dlaczego tak wściekle atakują? - Duża ilość os wcale nie wynika z faktu, że się ich więcej narodziło, tylko upał spowodował, że te owady są tego lata bardziej rozdrażnione, agresywne, aktywne - wyjaśnia dr Miłosz Mazur, entomolog z Uniwersytetu Opolskiego. - Stąd i wrażenie, że jest ich więcej. Ponieważ susza sprawiła, że wyschło naturalne źródło ich pożywienia, to częściej pojawiają się w innych miejscach, gdzie je znajdą, czyli na przykład przy śmietnikach, do których trafia przecież mnóstwo jedzenia, krążą w pobliżu letnich ogródków, wlatują też do mieszkań, gdzie oprócz jedzenia, szukają też chłodu.

Warto wiedzieć, że nie wszystkie skrzydlate owady są jednakowo groźne.
- Jad pszczeli jest groźniejszy od jadu osy, bo osa wyrzuca jego część w powietrze, traci go - tłumaczy dr Barbara Żurek, alergolog z Poradni "Allergovita" w Opolu. - Na osy jednak łatwiej się natknąć, bowiem one przede wszystkim lgną do słodkiego. Pszczoły rzadko wylatują z ula, choć je też przyciągają słodkie zapachy. Na przykład zwabić je mogą słodkie perfumy. Lgną też do kwiecistych ubiorów i takich kolorów jak żółty, czerwony czy pomarańczowy.

Na rynku dostępne są specjalne preparaty w aerozolu, odstraszające bzyczące owady. - Zawierają one naturalne olejki eteryczne, których osy i pszczoły nie lubią - zaznacza Maciej Zaklika, opolski farmaceuta. - Mamy też mieszanki homeopatyczne, które dla niektórych są zbyt łagodne, ale poleca się je przede wszystkim kobietom w ciąży i dzieciom, ponieważ nie zawierają chemii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska