Konrad Grelich nie kryje zaskoczenia. Tydzień temu, po większych opadach, wsiadł na swój traktor i zaczął odgarniać śnieg z drogi dojazdowej do domu. Pryzmował go, tak jak co roku, na placyku w centrum wsi, gdzie latem jest trawnik i klomby. W zimie nikt jednak tędy nie chodzi. Po chwili podjechał do niego policyjny radiowóz.
- Policjant powiedział mi, że sąsiadka telefonicznie zgłosiła, że zgarniam śnieg na jej prywatny teren - opowiada Konrad Grelich - Odpowiedziałem mu na to, że wszyscy sąsiedzi w okolicy robią to samo i zawsze tak robili.
Policjant poszedł do domu sąsiadów. Potem jeszcze raz wrócił do ciągle odgarniającego Grelicha.
- Chciał mnie ukarać mandatem. Odpowiedziałem, że to teren gminy, bo w tym miejscu biegnie wiejska kanalizacja - mówi dalej rolnik - Nie zgadzam się na mandat. Jak chce, to niech mnie poda do sądu.
- Policjant powiedział mi, że sąsiadka telefonicznie zgłosiła, że zgarniam śnieg na jej prywatny teren - opowiada Konrad Grelich - Odpowiedziałem mu na to, że wszyscy sąsiedzi w okolicy robią to samo i zawsze tak robili.
Policjant poszedł do domu sąsiadów. Potem jeszcze raz wrócił do ciągle odgarniającego Grelicha.
- Chciał mnie ukarać mandatem. Odpowiedziałem, że to teren gminy, bo w tym miejscu biegnie wiejska kanalizacja - mówi dalej rolnik - Nie zgadzam się na mandat. Jak chce, to niech mnie poda do sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?