Opolska fabryka Polaris to już pełnoprawny zakład amerykańskiego koncernu

traffic
Mija ponad rok od uruchomienia produkcji w opolskiej fabryce Polaris, gdzie powstają pojazdy terenowe. – Zakończył się dla nas etap inwestycyjny. Mamy teraz takie same prawa i obowiązki, jak pozostałe zakłady produkcyjne Polaris – mówi Bogusław Dawiec, dyrektor operacyjny Polaris w Opolu.

Pierwszy Dzień Otwarty w Polarisie. Będą kolejne
W październiku po raz pierwszy w fabryce zorganizowano Dzień Otwarty dla rodzin pracowników. Uczestniczyło w nim około 300 osób. - Daliśmy pracownikom i ich rodzinom możliwość wejścia na zakład, pooglądania maszyn oraz stanowisk pracy. Była okazja do przejażdżek naszymi pojazdami oraz możliwość własnoręcznego zrobienia testów w laboratorium jakościowym – wylicza Bogusław Dawiec. – Pracownicy od dłuższego czasu zgłaszali chęć pokazania swojego miejsca pracy najbliższym i to zainspirowało nas do zorganizowania takiego dnia otwartego.

Chętni mogli także skonsultować się z dietetykiem oraz fizjoterapeutą, którzy podpowiadali, jak zdrowo się odżywiać, jakie ćwiczenia wykonywać w zależności od stanowiska pracy. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszył się konkurs plastyczny dla dzieci pod tytułem: „Z czym kojarzy Ci się Polaris?”. Laureaci konkursu otrzymali atrakcyjne nagrody. Dorośli uczestniczyli w loterii, w której nagrodami były ubrania z logo firmy.

Dagmara Mytkowska, dyrektor personalny Polaris podkreśla duże zaangażowanie pracowników w organizację tego dnia. - Całe wydarzenie zorganizowaliśmy własnymi siłami. Były osoby, które oprowadzały wycieczki po zakładzie, inne - w laboratorium jakości opowiadały o swojej pracy i przygotowywały urządzenia pomiarowe do testów, kolejne - w kantynie opiekowały się dziećmi podczas konkursu rysunkowego - podkreśla.

Dyrektorzy zapowiadają, że Dzień Otwarty wejdzie na stałe do kalendarza firmowego, bo to także znakomita okazja do integracji załogi.

Program Kaizen, czyli co jeszcze można poprawić w firmie
Kaizen to program polegający na zbieraniu od załogi Polaris pomysłów poprawiających różne aspekty pracy: od bezpieczeństwa, przez optymalizację procesu produkcji, skrócenie czasu cyklu, poprawę ergonomii pracy, po generowanie oszczędności. Nazwany został od japońskiego słowa kaizen, oznaczającego ciągłe doskonalenie. - Każdy z pomysłów zgłoszonych przez pracowników jest oceniany i - jeśli w ocenie kierownictwa wpływa na poprawę jakości pracy i daje oszczędności - jest wdrażany i punktowany. Raz na kwartał nagradzamy najbardziej aktywnych pracowników, a z całej bazy zgłoszonych pomysłów wybieramy najlepszy, przynoszący największe korzyści, który również nagradzamy. – wyjaśnia Bogusław Dawiec. Program został wprowadzony w lipcu br. i na koniec września wręczono pierwsze nagrody. Pomysły są różnorodne: zmiana ułożenia narzędzi na stanowisku pracy, modyfikacja przyrządów i wyposażenia, podwyższenie czy obniżenie regału, zmiana sekwencji montażu.

Polski Polaris uczestniczy także w korporacyjnym programie VIP (value improvement process), czyli generowania oszczędności firmie. Poprzez program Kaizen pracownicy opolskiej fabryki mogą zgłaszać swoje pomysły do wykorzystania również w pozostałych zakładach w USA czy Meksyku. Dotyczy to także działu administracji, w którym można zadbać np. o optymalizację wykorzystania papieru czy tonerów.

Przerwa technologiczna połączona ze świąteczną
Opolski zakład przygotowuje się obecnie do przerwy świątecznej i technologicznej, zaplanowanej na przełom roku. - Trzeba dokonać konserwacji maszyn i urządzeń na liniach produkcyjnych. Korzystając z tej przerwy technologicznej, chcemy dać pracownikom możliwość spokojnego przeżycia świąt – deklaruje Bogusław Dawiec. Przerwa potrwa od 21 grudnia do 7 stycznia przyszłego roku. Podobną przerwę Polaris miał latem – trwała 10 dni roboczych.

Angielscy i hiszpańscy dealerzy Polaris przyjadą do Opola

Na początku przyszłego roku odbędzie się drugie spotkanie dealerów z Europy w opolskiej fabryce. Około 200 Hiszpanów i Anglików przyjedzie do Opola. Będą zwiedzać fabrykę, oglądać nowe modele pojazdów, proces produkcyjny, wymieniać się doświadczeniami, a przy okazji zobaczą miasto. - Dla firmy to okazja do poznania dealerów i zapoznania się z ich uwagami na temat jakości produkowanych u nas pojazdów oraz tego, co możemy poprawić w obszarze transportu, pakowania czy montażu. Efektem poprzedniego spotkania było poprawienie procesu pakowania pojazdów, tak aby docierały one w stanie nienaruszonym do klientów – wyjaśnia Bogusław Dawiec.

- Jesteśmy jedyną fabryką poza USA i Meksykiem, więc dla wielu dealerów z Europy to niepowtarzalna okazja, żeby zobaczyć nasz zakład, nie pokonując dalekich odległości, a może i porównać z tymi, które widzieli, żeby przekonać się, że jesteśmy rzeczywiście światowej klasy organizacją – dodaje Dagmara Mytkowska. Takie wydarzenie to dla kierownictwa fabryki okazja do nawiązania bezpośrednich kontaktów z dealerami i zebrania opinii z rynku, na który trafiają ich produkty. - Tworzą się dzięki temu nieformalne kanały komunikacyjne, które pozwalają nam szybciej reagować na uwagi – ocenia Bogusław Dawiec.

Choć takie spotkania nie wpływają bezpośrednio na wolumen sprzedaży, to ważne dla firmy jest także budowanie relacji z odbiorcami i promowanie organizacji na rynku europejskim.

Plany Polaris w Polsce na 2016 rok
Produkcję w 2016 roku zakład w Opolu rozpocznie 7 stycznia. Z taśm, jak dotychczas, będą schodziły: razory, rangery i pojazdy ATV. - Na pewno między sierpniem i wrześniem będziemy wdrażać nowe modele na rok 2017, bo to jest tradycją firmy – zapowiada Bogusław Dawiec. - Będziemy się także koncentrować na zwiększonej produkcji modeli homologowanych, czyli takich, które będą mogły być rejestrowane w krajach europejskich, jako pojazdy do używania na drogach.

Obecnie 80 procent produkcji z Opola trafia na rynek europejski, około 15 procent do Afryki, a kolejne 5 na Bliski Wschód. Po dotychczasowym zamrożeniu rynku rosyjskiego, obiecującego dla sprzedaży pojazdów off-road, firma powoli odczuwa odwilż.

- Chcemy też skoncentrować się w nowym roku na wdrożeniu jednorodnego systemu produkcyjnego Polarisa we wszystkich fabrykach. Obecnie podglądamy rozwiązania zastosowane w poszczególnych zakładach. Kolejnym krokiem będzie wybór najlepszych, ujednolicenie procedur i wprowadzenie ich globalnie – mówi Bogusław Dawiec. Ten proces, obok programu VIP polegającego na optymalizacji kosztów, to jeden z ważniejszych celów organizacji na 2016 rok.

Opolski zakład z punktu widzenia Polaris– jak zauważa Bogusław Dawiec – nie jest już start-upem lecz zakładem pracującym od roku pełną parą. Z tego powodu została podjęta decyzja o powrocie do domu większości pracowników zagranicznych, których rolą było wsparcie uruchomienia produkcji w Opolu. W dziale produkcji zostały dwie osoby o statusie expata, które mają wrócić do rodzimych fabryk w przyszłym roku. Dwóch zagranicznych pracowników wspiera także dział inżynieryjny. - Co ważne, 100 procent stanowisk zwalnianych przez expatów zajęli nasi pracownicy, co świadczy o tym, że mamy dobrych ludzi i dobrze ułożone plany sukcesji – podkreśla Dagmara Mytkowska. - Nie planujemy już nowych przyjęć, bo liczba pracowników jest dostosowana do volumenu produkcji, a w przyszłym roku będziemy się koncentrować w obszarze HR na dbaniu o utrzymanie takiego samego poziomu zaangażowania i niskiej, jak dotychczas, rotacji załogi.

Współpraca Polaris ze szkołami i uczelniami
Uczniowie opolskich szkół zawodowych mają w Polarisie możliwość odbywania praktyk zawodowych: w dziale montażu, utrzymania ruchu, lakierni, w mniejszym stopniu przy procesach spawalniczych, gdzie wymagane są specjalne uprawnienia i doświadczenie. Firma współpracuje też z Politechniką Opolską – przyszli inżynierowie mają możliwość pracy z pojazdami Polaris na uczelni, a pracownicy opolskiego zakładu prowadzą wykłady dla studentów w ramach Akademii Rozwoju Przedsiębiorczości. Polaris inwestuje też w kreatywność uczniów, uczestnicząc w programie design thinking, w ramach którego uczniowie szkół średnich tworzą konstruktywne rozwiązania usprawniające funkcjonowanie zakładu. Pierwszy taki zespół opracował model stojaka do części lakierowanych. Drugi właśnie pracuje nad opracowaniem modelu szybkiego odciągu spalin na stanowisku testowym na linii RZR. – Pracownicy, uruchamiając pojazd, są narażeni na wdychanie spalin. Chcemy, żeby jak najwięcej z nich było usuwanych z hali – wyjaśnia Bogusław Dawiec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska