Napalony szuka w sieci kogoś, kto go podnieci, czyli zdrada w wirtualu

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Portal Ashley Madison jest najpopularniejszym na świecie serwisem randkowym skierowanym do osób zamężnych i żonatych pragnących dyskretnego sexu.
Portal Ashley Madison jest najpopularniejszym na świecie serwisem randkowym skierowanym do osób zamężnych i żonatych pragnących dyskretnego sexu. 123RF
Na mapie zdrady powstałej w oparciu o dane z portalu Ashley Madison Opolszczyzna jawi się jako ostoja wierności. Jest tu mniej mężów gotowych na skok w bok niż samotnych pragnących miłości.

Do niedawna o portalu Ashley Madison wiedzieli tylko, ci którym znudziły się oficjalne więzy i gotowi byli wypiąć się na małżeńską przysięgę. Teraz, dzięki aferze z wyciekiem danych, która na świecie przyczyniła się już do paru skandali politycznych, samobójstwa dwóch osób i setek pozwów rozwodowych, wiedzą wszyscy.

„Życie jest krótkie. Pozwól sobie na romans” - to myśl przewodnia portalu Ashley Madison, najpopularniejszego na świecie serwisu randkowego skierowanego do osób zamężnych i żonatych pragnących dyskretnego seksu. „Pozwól sobie na romans w Ashley Madison jeszcze dziś - kuszą jego twórcy. - Umawianie się z osobami zamężnymi i żonatymi jeszcze nigdy nie było tak łatwe. Za sprawą pakietu Gwarancja romansu oferujemy Ci gwarancję znalezienia idealnego partnera”.

W tej chwili portal szczyci się liczbą ponad 40 mln anonimowych użytkowników (w ciągu dwóch dni przybywa 250 tysięcy). Jak policzyły media - ponad 20 tysięcy z nich to Polacy. Najwięcej skłonnych do zdrady zarejestrowało się w Warszawie - 5979. W Krakowie jest ich 1736, we Wrocławiu 1564, w Poznaniu 1340, Łodzi 791, w Gdańsku 685, a w Katowicach 650. Okazji do dyskretnego seksu szukają nie tylko w dużych miastach. Jego amatorzy rejestrują się nawet w przysiółkach, o których istnieniu nie mieliście pojęcia.

Opolszczyzna na tym tle jawi się jako region całkiem uczciwych mieszkańców. Według interaktywnej „mapy zdrady”, stworzonej przez hiszpańskich informatyków z firmy Tecnilógica, w naszym regionie zarejestrowało się około 550 użytkowników portalu (w samej Częstochowie jest ich 400). Najwięcej w Opolu - 277, Nysie - 63, Kędzierzynie-Koźlu - 47, Brzegu - 37, Kluczborku - 23. Ok. 95 procent zarejestrowanych to mężczyźni.

Liczenie profili opolskich użytkowników portalu „na piechotę” przynosi jednak inne liczby. To 190 mężczyzn i 90 kobiet, ale w przypadku tych drugich zdecydowana większość wydaje się nieautentyczna. Tak czy inaczej zarejestrowanych jest najwyżej 300 osób niemal z całego regionu. Mamy tu panów z Czyżowic, Grobnik, Złotnik, Dańca, Jasiony, Komprachcic, Strzeleczek, Wołczyna, Chmielowic, Chróściny (13 osób), Januszkowic, Lasowic Wielkich (13 osób), Polskiej Cerekwi, a nawet z Moszczanki-Kolonii.
Co ciekawe, większość zarejestrowanych stanowią samotni szukający partnera - do kochania, do pogadania, do rozpoczęcia czegoś fajnego. Zdeklarowanych niewiernych motywuje to, co 26-latek z Krapkowic zawarł w swym haśle powitalnym:

„Codziennie miliony ludzi cierpią na monogamię”. Rozpiętość wieku od 18 do 73 lat, przeważają 30–40-latkowie. Sporo zdjęć. Większość jakoś zakamuflowanych - np. kadr od nosa do brody, albo przysłoniętych graficzną maseczką (portal udostępnia takie narzędzia), ale są też fotki typu „nic do ukrycia”. Zatracony, 25-latek ze Strzeleczek, zamieścił selfie, pokazujące twarz i muskularny, zgodnie z opisem, tors.

Dla porównania zaglądam do ofert najliczniej zarejestrowanych na portalu warszawiaków. Zdecydowanie dominują mężczyźni „w związku, szukający kobiety”. Szukają „czegoś na krótko” albo „cokolwiek mnie podnieci”. Hasła powitalne śmiałe, niewiele pozostawiają na domysły. Najbardziej finezyjnie - bo Horacjańskim „carpe diem” - reklamuje się Chris. ArtCzi wyraża to samo: „Żyj każdą chwilą tak, jakby miała być ostatnią”. KrisZbok zachęca: „Wejdźmy razem na wyższy stopień wtajemniczenia erotycznego”, a Kazo70 swojsko pokrzykuje: „Hejka, dasz się dopieścić?”.
Małgorzata2015

Rejestruję się pod tym nickiem. Wpisuję kod pocztowy, stąd wiadomo, że jestem z Opola. Z prawdziwych danych podaję jeszcze adres mailowy, który jest jedynie do użytku administratora portalu. Przedstawiam się jako szczupła 35-latka, o orzechowych oczach i brązowych włosach, niepaląca. W haśle powitalnym: „Szukam miłości i wyjątkowych wrażeń”. W ciągu paru godzin moją ofertę przeczytało 24 panów, z których 14 puściło mi oczko - znak, że są zainteresowani. Kolejny krok należy do mnie. Jeśli „odpuszczę oczko” (tak w oryginale) to zainicjują kontakt.

Chętnych byłoby pewnie więcej, gdybym profil uzupełniła zdjęciem (jak piszą twórcy portalu, zainteresowanie rośnie wtedy 37 razy). Cevinx1 domaga się mojej fotki oraz klucza do prywatnej galerii zięć. Daffy1986 jest większym ryzykantem - nieproszony od razu udostępnia mi swoją prywatną galerię - mogę go zobaczyć m.in. na snowboardzie - a dzień później prosi, by do niego napisać. Do ulubionych dodał mnie Romeozpolski i Prawiczek. Ten ostatni jest samotny, ma 20 lat, pochodzi z Opola i już w haśle powitalnym nie owija w bawełnę: „Szukam nauczycielki seksu”. Hancmoody z Warszawy ma 30 lat, niebieskie oczy, rude włosy i „ładnie ukształtowane” ciało, które waży 50 kilogramów. O godz. 11.40 puszcza oczko, a 17 minut później oświadcza: „Będziesz mi dawać klapsy”.

37-letni Pepe z Brzegu jest spod znaku Strzelca, ma ładnie ukształtowanego ciała 30 kilo więcej niż Hancmoody i jest gotowy na zdradę. Ceni tradycyjny seks, choć jest też otwarty na eksperymenty i zaciekawiony dominacją. Marzy mu się kąpiel w pianie we dwoje i długa gra wstępna. Idealna partnerka powinna lubić fitness, długie przejażdżki, wykwintne jedzenie i kolacje przy świecach.

Kuba deklaruje: „Jestem odważną osobą i chętnie spróbuję nowych wyzwań”. Trochę z tą deklaracją kłócą się konserwatywne zainteresowania: gry planszowe, oglądanie wydarzeń sportowych, fotografia, romantyczne spacery, kupowanie seksownych ciuchów i bielizny, pikniki, gotowanie. Zupełnie jakby reklamował się kandydat na wymarzonego zięcia, a nie kochanka. Voper 69 dopuszcza: lekkie zboczenia, przepaskę na oczach i eksperymentowanie z seksem tantrycznym. Lubi pogadać „w trakcie” i dzielić się fantazjami, ceni sprawne ręce. Właściwie mógłby nie wybierać z listy preferencji. Wystarczy to, co pisze od serca: „Witam poszukuję kobiet kobiet kobiet uwielbiam sex sex sex w każdej postaci”.
Zdrada po polsku

Z przeprowadzonych w 2011 roku badań CBOS wynikało, że zdrady fizycznej dopuścił się co dziesiąty badany. Socjologowie uznali jednak te wyniki za znacznie zaniżone. Aż co piąty indagowany uznał tę tematykę za zbyt intymną. Dwa lata później dzięki zastosowanej przez CBOS nowatorskiej metodzie badawczej - tzw. technice losowej odpowiedzi - uzyskano zaskakująco szczere odpowiedzi. Okazało się, że zdradę ma za sobą aż 42 proc. Polaków. W romanse z osobami w stałym związku angażuje się 52 proc. mężczyzn i 33 proc. kobiet. Ogromnym zaskoczeniem był zwłaszcza ten drugi wynik, bo wcześniej do zdrady przyznawało się niemal pięć razy mniej kobiet. Zdaniem seksuologa prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza, kobiety zdradzają coraz częściej. Wyzwoliła je pigułka antykoncepcyjna i powszechna aktywność zawodowa. Romansom najbardziej sprzyja... praca i życie towarzyskie. Co trzeci wiarołomny związek ma początek w firmie, a co czwarty w kręgu znajomych i przyjaciół. Tylko w przypadku 8 procent impuls do zdrady dało spotkanie w pubie czy na dyskotece. Wbrew pozorom zdradzie wcale tak bardzo nie sprzyjają sanatoryjne wyjazdy i urlopy (6 proc.). Co innego wyjazdy integracyjne, ale to zawiera się w kategorii „praca”.

W sondażu z 2011 roku do zdrady zainicjowanej w internecie przyznawało się zaledwie 5 proc. osób. Już wiadomo, że można te dane między bajki włożyć, bo tak naprawdę w niewierności prym wiodą właśnie internauci.

– To ludzie otwarci na relacje seksualne, o bardziej liberalnym podejściu do seksu – uważa prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog z SWPS. Jego badania pokazują, że internauci częściej przyznają się do zdrady niż ci, którzy nie korzystają z sieci. - Polacy coraz częściej żyją w swoistym trójkącie – podkreśla seksuolog. - Mąż i żona, zanim pójdą do małżeńskiej sypialni, siedzą na czacie i prowadzą namiętne rozmowy z innymi partnerami.

Stąd popularność takich serwisów randkowych jak Ashley Madison. Wybitna terapeutka i psycholog Zofia Milska-Wrzosińska zwraca uwagę, że nie każdy, kto tam zagląda myśli od razu o zdradzie. Znudzeni czy rozczarowani własnym małżeństwem ludzie zazwyczaj chcą je chronić, a kontakt w sieci daje im iluzję bezpieczeństwa. Nie zdają sobie sprawy, jak łatwo stracić kontrolę.

Szokujący obraz niewierności po polsku przyniosły także badania prof. Mariusza Jędrzejki dla Centrum Profilaktyki Społecznej. Do zdrady bardzo często dochodzi u bardzo młodych stażem małżonków, w pierwszych pięciu latach ich związku. „To świadczy o tym, że ich decyzje o ślubie są emocjonalne, a ich małżeństwa są słabe psychologicznie” - podkreśla autor.

Ostre zakochanie jest jak psychoza. Kiedy mija, przychodzi rozczarowanie, a brak społecznej bariery obyczajowej sprzyja niewierności. Inna przyczyna zdrady to rutyna w związku. Mężczyźni w pozamałżeńskich kontaktach szukają głównie seksu. Kobiety też, ale do tego dodają chęć oderwania się od „szarości życia” oraz potrzebę wsparcia, bliskości i szacunku”.
Mariusz201551

Rejestruję się na Ashley Madison po raz drugi, ale tym razem jako 34-letni, dobrze zbudowany Mariusz o zielonych oczach. W haśle powitalnym zapewniam „Spełnię każde Twoje marzenie”. Zdjęcia z oczywistych przyczyn nie dołączam, choć - jak informuje administrator portalu - szanse mężczyzny rosną wtedy 13-krotnie. Jak widać, panie mniejszą wagę przywiązują do wyglądu niż faceci.

Na Opolszczyźnie teoretycznie jest do wyboru 90 kobiet, ale autentycznych zgłoszeń może być zaledwie garstka. Większość użytkowników nosi męskie nicki, niektóre profile już nie istnieją. To potwierdza odkrycie hakerów - na AM kobiet prawie nie ma. Jeden z dowodów: na całym świecie skrzynkę kontaktową sprawdziło ponad 20 milionów mężczyzn i tylko 1, 5 tys. kobiet.
Wśród opolskich profili prawdziwe są pewnie te ze zdjęciami zwykłych kobiet z sąsiedztwa. Zaledwie trzy. Jest wśród nich regularnie paląca 35-letnia Kicia z Opola. Samotna 29-letnia Karola z Murowa, która pisze „Szukam mężczyzny na dłużej niż jedną noc”. Z pewnością 46-letnia Normalna z Kędzierzyna-Koźla, która deklaruje: „Szukam normalnego faceta do pogadania. Na początek”. Ale prawdziwa może być też 18-latka z Czyżowic, która już w nicku - Gotowa_na_sponsora - nie pozostawia wątpliwości. Profile prawdopodobnych kobiet są skromne, ograniczają się do podstawowych danych, niezbędnych do rejestracji. Nie ma tu fantazjowania o krępowaniu, sprawnych paluszkach, erotycznych zabawkach. Bywa natomiast wyrażona potrzeba znalezienia „bratniej duszy”.

Po dobie od rejestracji Mariusz odbiera 13 oczek. Dwa z dużym prawdopodobieństwem od kobiet - zachęcających do kontaktu. Reszta jest od gejów.
Niewierni jak Opolanie?W badaniach CBOS z 2011 roku wyszło jasno, że mieszkańcy naszego regionu należą do najbardziej wiarołomnych – 31 proc. – podobnie jak badani z województw pomorskiego i śląskiego. W przypadku Opolan można ten fakt tłumaczyć wysoką migracją zarobkową i długotrwałą rozłąką małżonków.

Kobiety zdradzają rzadziej.Ich romanse trwają jednak znacznie dłużej niż mężczyzn. Badania pokazują, że Polki, decydując się na skok w bok, preferują mężczyzn z kręgu pracy zawodowej lub znajomych. W takich okolicznościach doszło do niemal 60 proc. wszystkich zdrad. 11 proc. wiarołomnych kobiet przyznaje się do przespania się z szefem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska