Grudynia nie ruszyła

Kes
Wczoraj w sądzie okręgowym miał się rozpocząć proces trzech mężczyzn, w tym znanego kardiologa prof. Stanisława P., oskarżonych o wyprowadzenie z Grudyni 12 milionów zł.

Do odczytania aktu oskarżenia jednak nie doszło.
To druga część procesu dotyczącego działań na szkodę Przedsiębiorstwa Produkcji Sadowniczej "Grudynia" i Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Pierwsza zakończyła się na początku grudnia, przyjęciem przez sąd czterech wniosków o dobrowolne poddanie się karze. Sprawa trzech głównych oskarżonych, czyli śląskiego biznesmena Andrzeja B., jego brata Józefa oraz kardiologa prof. Stanisława P. została wyłączona do odrębnego postępowania.
Wczoraj sąd nie mógł jednak przystąpić do odczytania aktu oskarżenia, gdyż mec. Artur Łata - obrońca Andrzeja B. - złożył wniosek o wyłączenie składu sędziowskiego.
- Orzeczenie przez ten sam skład sędziowski kar wobec czterech oskarżonych nie może pozostać bez wpływu na bezstronny osąd co do pozostałych trzech osób - argumentował obrońca.
Wniosek adwokata rozpatrzyć musi inny skład sędziowski. Jeśli nie przychyli się do stanowiska obrońcy Andrzeja B., rozprawa będzie kontynuowana 27 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska