Nowy papież nie będzie miał lekko

Kazet
Rozmowa z Ladislausem Bathyanym z Zakonu Kawalerów Maltańskich

- Dlaczego ojciec zdecydował się uczestniczyć w pogrzebie Ojca Świętego?
- Nie musiałem jechać daleko, bo jestem Austriakiem, mieszkam i pracuję w Wiedniu. Dlatego przyjechałem do Rzymu już kilka dni temu.
A miałem szczególny powód, by pożegnać Ojca Świętego osobiście. Przed dwoma laty Jan Paweł II beatyfikował mojego prapradziadka.

- Co czuł ojciec, kiedy dowiedział się, że papież nie żyje?
- Miałem bardzo sprzeczne uczucia. Z jednej strony odczuwam głęboką pustkę po papieżu, którego już nie ma. Z drugiej - czuję bardzo mocno, że papież tu ciągle z nami jest, obecny i troszczący się o nas wszystkich, o Kościół i świat. Nie mam wątpliwości, że odszedł od nas, a równocześnie został z nami święty papież.
- Skąd ta pewność?
- Najpierw z obserwacji jego życia, w którym nie brakowało ani miłości, ani cierpienia. Po wtóre, ufam wyczuciu wiernych, a ich okrzyki "Święty", "Święty natychmiast" niosły się w czasie pogrzebu po całym placu. Myślę, że Jan Paweł II już wkrótce dołączy do grona osób oficjalnie wniesionych na ołtarze. Oczywiście, zgodnie z kościelnymi procedurami, na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego trzeba będzie poczekać kilka lat.

- Wybór nowego papieża z pewnością nastąpi szybciej. Kto, zdaniem ojca, może zastąpić Jana Pawła II?
- Nie wiem i w sposób pewny nie wie tego żaden, nawet najwybitniejszy ekspert i watykanista. Gdybym wskazał kogokolwiek, to prawdopodobnie i tak musiałbym się po ogłoszeniu wyniku konklawe wycofywać z tego, co powiedziałem. Bo też odpowiedź na to pytanie zna tylko Duch Święty.

- Jakie problemy będzie musiał rozwiązać nowy papież?
- Na pewno stanie przed rozwiązaniem wielu spraw dotyczących wewnętrznej struktury Kościoła. Ale znacznie ważniejsze i trudniejsze będzie dla niego to, że przyjdzie mu się zmierzyć z pamięcią wiernych o już legendarnym, charyzmatycznym poprzedniku. Czego by nie robił, będzie jeszcze długo porównywany do Jana Pawła II. A to oznacza, że lekko mu nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska