Nie tnij bez zgody

Kaja
Jeśli chcesz usunąć drzewo z ogrodu, bo zasłania światło, nie możesz go ściąć według swego widzimisię. Nawet jeśli sam je posadziłeś.

Można wycinać bez zezwolenia drzewa i krzewy
- owocowe (byle nie rosły na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków oraz w granicach parku narodowego lub rezerwatu przyrody),
- rosnące na plantacjach drzew i krzewów,
- których wiek nie przekracza pięciu lat,
- usuwane w związku z funkcjonowaniem ogrodów botanicznych lub zoologicznych,
- niszczące nawierzchnię dróg lub ograniczające widoczność na drodze,
- utrudniające widoczność sygnalizatorów i pociągów, a także utrudniające eksploatację urządzeń kolejowych,
- stanowiące przeszkody lotnicze.

Jeśli to zrobisz, możesz zapłacić nawet kilka tysięcy złotych kary. Właściciel posesji musi mieć mocne argumenty, by uzyskać administracyjną zgodę na usunięcie z własnego terenu drzewa starszego niż pięcioletnie.
Jeśli zrobimy to bez zgody administracyjnej, musimy liczyć się z wysoka karą, która może sięgnąć nawet kilku-kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Drzewo nie jest rośliną, którą można usunąć niezauważenie. Jednak często ludzie robią nielegalne wycinki, licząc, że nikt nie zauważy. Trudno liczyć na to, że urzędnicy nie dowiedzą się o tym: często pomagają im w tym sąsiedzi (donosy), a czasem inspektorzy z urzędu gminy sami zauważają ubytek w drzewostanie na prywatnej posesji. Wtedy nie ma się co dziwić, jeśli przyjdą na tzw. wizję, by sporządzić protokół i naliczyć karę. Nic nie da nawet usunięcie i wykarczowanie pnia. To jeszcze pogarsza sprawę: kara powiększa się wtedy o 50 procent (główną zaś należność wylicza się w toku tzw. postępowania administracyjnego).ROZMOWA
Nie jesteś panem we własnym ogrodzie
Rozmowa z Małgorzatą Rabiegą, naczelnikiem Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w Urzędzie Miasta Opola
- Czy właściciel działki może na niej robić z drzewami, co mu się podoba?
- Nie. Musi się stosować między innymi do przepisów o ochronie przyrody, które w większości wypadków zabraniają samowolnego wycinania drzew i krzewów.
- No, a jeżeli ja sama posadziłam drzewo w ogródku i chcę je teraz wyciąć, to co komu do tego?
- Rosnące drzewo czy krzew stają się dobrem społecznym, niezależnie od tego, w jakim miejscu rosną. Dlatego niszczenie tego dobra podlega karze administracyjnej. Na wycinki drzew i krzewów na prywatnych posesjach najczęściej wydajemy zezwolenia, jeśli wniosek jest dobrze uzasadniony.
- Nawet jeśli chodzi o krzaczek?
- Również. Wszystko zależy od wieku i gatunku drzewa lub krzewu. Zasada ogólna mówi, że uzyskania urzędowego zezwolenia wymaga wycięcie drzew nieowocowych starszych niż pięcioletnie. We wniosku należy podać dane posiadacza i właściciela nieruchomości, tytuł prawny władania nieruchomością, nazwę gatunku drzewa lub krzewu, obwód pnia drzewa mierzonego na wysokości 130 centymetrów, przeznaczenie terenu, na którym rośnie drzewo lub krzew. Oczywiście należy podać też przyczynę i termin zamierzonego usunięcia drzewa lub krzewu i wielkość powierzchni, z której zostaną usunięte krzewy.
- Kto wydaje zgodę na prywatną wycinkę?
- Wydaje ją wójt, burmistrz albo prezydent miasta na wniosek posiadacza nieruchomości. Jeżeli nieruchomość jest wpisana do rejestru zabytków - zezwolenie wydaje wojewódzki konserwator zabytków.
- Co decyduje o tym, że zgoda jest wydawana lub nie? Jeśli drzewo daje za duży cień przy domu, to jest to powód czy nie?
- O tym już orzeka Komisja ds. Zieleni działająca przy naszym urzędzie. Nie ma problemu, gdy chodzi o usunięcie drzewa, które stwarza zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia, jest obumarłe albo tworzy inną uciążliwość dla właścicieli posesji. Jeśli drzewo daje zbytnie zacienienie, może wystarczyć przycięcie korony. Wszystko zależy od argumentów, które znajdą się we wniosku oraz stanu faktycznego ustalonego podczas wizji w terenie.
- Jakie kary mogą spotkać osobę, która jednak wytnie drzewo bez zgody?
- Grozi za to kara od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wysokość kary zależy od obwodu pnia i gatunku drzewa oraz od powierzchni krzewu.
- Co zrobić, żeby uniknąć kłopotów z wycinką?
- Zagospodarowywać działkę z głową, to znaczy pamiętać, że to, co dziś sadzimy własnymi rękami nie pytając nikogo o zgodę, za parę lat nie będzie podlegało tylko i wyłącznie naszej woli.         Rozmawiała
Joanna Jakubowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska