U2 pojedzie wygodnie

Fot. Maciej Haraziński
Wnętrze luksusowego multivana prezentuje Artur Gogolok z firmy "Lellek”. Tym wozem pojedzie prawdopodobnie żona Bono wraz z dziećmi.
Wnętrze luksusowego multivana prezentuje Artur Gogolok z firmy "Lellek”. Tym wozem pojedzie prawdopodobnie żona Bono wraz z dziećmi. Fot. Maciej Haraziński
Gwiazdorów z U2 na dzisiejszy koncert powiozą kierowcy z Opola. Luksusowe limuzyny dojadą na katowickie lotnisko z podopolskich Sławic.

To nie pierwsze lepsze limuzyny - to szczyt luksusu. Ekipa U2 będzie miała do dyspozycji dwa wozy audi A8 (każdy wart po 520 tysięcy złotych), dwa terenowe porsche cayenne (po 520 tysięcy) oraz trzy specjalnie wyposażone busy volkswagen multivan (po 350 tysięcy).
- Zespół U2 gra muzykę na najwyższym poziomie i dlatego muzycy nie jeżdżą byle czym - śmieje się Andrzej Lellek, współwłaściciel opolskiego salonu Porsche, Volkswagena i Audi.

Volkswagen multivan

kierowca Jacek GrzegorekNapędza go silnik 4,2 litra o mocy 450 koni mechanicznych. Posiada stały napęd na cztery koła. Wyposażenie - wszystko, co człowiek

kierowca Jacek Grzegorek
Napędza go silnik 4,2 litra o mocy 450 koni mechanicznych. Posiada stały napęd na cztery koła. Wyposażenie - wszystko, co człowiek wymyślił. Kosztuje 131 tysięcy euro, czyli około 520 tysięcy złotych.

kierowca Piotr Matyszok
Przygotowany przez Volkswagena wspólnie z Sony, które wyposażyło go w luksusowy system DVD składający się między innymi z pięciu monitorów ciekłokrystalicznych i wysokiej klasy głośników basowych. Napędza go silnik o mocy 177 koni mechanicznych, który rozpędza wóz do prawie 190 km/godzinę. Wartośc auta to około 350 tys. zł.

Organizator polskiego koncertu U2 długo się zastanawiał, czy Bono i jego kompanom wygodniej będzie w mercedesach, czy też może w audikach i terenowym porszaku. Ostatecznie wybór padł na te dwie ostatnie marki. Zlecenie dostał salon rodziny Lellków, bo są jedynymi przedstawicielami Porsche na Polskę południową.
- Kiedy otrzymaliśmy propozycję użyczenia floty dla U2, nie zastanawialiśmy się nawet przez chwilę - mówi Andrzej Lellek. - W skompletowaniu tej luksusowej kawalkady wspomógł nas importer.

Muzycy U2 przylecą dziś do Polski wieczorem z Nicei. Na płycie lotniska w Pyrzowicach oczekiwać będzie siedem limuzyn na opolskich blachach. Trzy z nich poprowadzą kierowcy z opolskiego salonu. Dostali polecenie, by byli w ciemnych garniturach i pod krawatami. Każdy z nich zna język angielski, aby w razie potrzeby pogawędzić z gwiazdorami.

- To straszna frajda wieźć gwiazdę światowej wielkości - mówi Roland Czollek, pracownik opolskiego salonu Volkswagena. - Nie wiem, czy akurat mnie spotka szczęście bycia szoferem Bono, bo to od niego zależy, które auto wybierze. Jeśli wsiądzie do mojego, to na pewno poproszę go o autograf.
Do opolskich samochodów muzycy przesiądą się z pokładu wyczarterowanego odrzutowca. Potem w eskorcie policji pognają do Chorzowa.
Kierowcy nie zobaczą koncertu. Będą siedzieć pod stadionem w limuzynach i pilnować, żeby ich nikt nie ukradł. A tuż po koncercie odwiozą muzyków z powrotem na lotnisko. U2 jeszcze w środku nocy lecą do Berlina, gdzie grają kolejny koncert.
W tym czasie kierowca Roland Czollek będzie wracał do podopolskich Sławic. Puści sobie nagrania

Porsche cayenne turbo

kierowca Roland CzollekLimuzyna poruszać się może z prędkością „tylko” 250 km/godzinę, gdyż silnik o pojemności 4,2 litra i mocy 335 KM został elektronicznie

kierowca Roland Czollek
Limuzyna poruszać się może z prędkością „tylko” 250 km/godzinę, gdyż silnik o pojemności 4,2 litra i mocy 335 KM został elektronicznie ograniczony. Wyposażenie - podobnie jak w cayenne - wszystko, co sobie zażyczy bogaty właściciel, łącznie z fotelami masującymi plecy. Cena - około 520 tysięcy złotych.

kierowca Jacek Grzegorek
Napędza go silnik 4,2 litra o mocy 450 koni mechanicznych. Posiada stały napęd na cztery koła. Wyposażenie - wszystko, co człowiek wymyślił. Kosztuje 131 tysięcy euro, czyli około 520 tysięcy złotych.

U2 w limuzynie, choć będzie musiał uważać, by przy nich nie przysnąć.
- Bo muzyka Bono bardzo mnie odpręża - mówi.

Jak się robi koncert U2

Podajemy przepis na chorzowski koncert najpopularniejszej grupy rockowej na świecie:

1. Trzeba wynająć stadion piłkarski oraz półtora tysiąca robotników, którzy zbudują, a potem zmontują scenę wysoką na 24 metry. Do nadzorowania robotników należy wynająć wykwalifikowaną ekipę techniczną - 170 osób.

2. Trzeba też obstalować 40 TIR-ów, bo w tylu ciężarówkach mieści się cały sprzęt nagłaśniający (250 kilowatów mocy) i przewieźć to całe tałatajstwo z Wiednia (gdzie był ostatni koncert) do Chorzowa.

3. Po zmontowaniu wszystkiego do kupy należy na płycie boiska rozłożyć specjalną płachtę z tworzywa sztucznego, aby gawiedź nie zadeptała murawy. Potem już można wpuszczać fanów (ok.

Audi A8 quattro

kierowca Roland Czollek
Limuzyna poruszać się może z prędkością "tylko" 250 km/godzinę, gdyż silnik o pojemności 4,2 litra i mocy 335 KM został elektronicznie ograniczony. Wyposażenie - podobnie jak w cayenne - wszystko, co sobie zażyczy bogaty właściciel, łącznie z fotelami masującymi plecy. Cena - około 520 tysięcy złotych.

70 tysięcy).

4. W tym samym czasie należy już wysłać do Nicei samolot po sprawców całego zamieszania, czyli czterech Irlandczyków z U2. A kiedy maszyna już wyląduje w Katowicach Pyrzowicach, pod terminalem muszą błyszczeć najdroższe limuzyny dostępne na Śląsku.

5. No i pozostaje jeszcze drobna kwestia - honorarium dla artystów. Jedyne 1.5 miliona dolarów za 2.5 godziny roboty. Ale to w końcu najlepsza kapela na świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska