Peta zamień na bluzeczkę

Redakcja
Rafał Węgliński z Naroka: - Segreguję śmieci, bo to się opłaca.
Rafał Węgliński z Naroka: - Segreguję śmieci, bo to się opłaca.
Plastik z butelki po napoju można przerobić siedmiokrotnie. Warto więc wrzucić go do worka z segregowanymi odpadami.

Rafał Węgliński z Naroka co miesiąc wystawia przed dom worki z odpadami nadającymi się do recyklingu. - Im dokładniej podzielę śmieci: na te do odzysku i pozostałe, tym mniej płacę w ogóle za wywóz nieczystości. Odbiór śmieci nieposegregowanych jest bowiem o wiele droższy. W Naroku wszyscy się już przekonali do segregowania odpadów - mówi.
Do niedawna na Opolszczyźnie worki na recykling otrzymywano za darmo lub za symboliczną opłatą. Teraz trzeba za nie płacić 5-6 zł. Ale i tak się opłaca. Jacek Chwalenia z Nysy, pracownik Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Ekom, o oszczędnościach przekonał się na własnej skórze. Kalkuluje: - Do teraz dwa razy w miesiącu spod mojej posesji wywożono kubeł z odpadami, za co płacę ponad 22 złote. Jeśli zdecyduję się na segregację "u źródła", to zapłacę około 6 złotych za worki do segregacji śmieci. Kubeł z nieposegregowanymi odpadami można będzie wywozić raz w miesiącu, za co zapłacę 11 złotych i 26 groszy. Miesięczny czysty zysk to ponad 5 złotych. Sortuję więc śmieci nie tylko z zawodowego obowiązku - mówi.

Posegregowane odpady nie trafiają do niecek wysypiska, gdzie znów są mieszane - tak zdarzało się parę lat temu. - Szkło odbiera Centrum Recyklingi w Jarosławiu, a makulaturę głuchołaska papiernia - podaje przykłady Jacek Chwalenia. - Plastikowe butelki, tzw. pety, można przerobić siedmiokrotnie, między innymi na włókna elastyczne wykorzystywane w przemyśle odzieżowym.
Na miejskim składowisku odpadów w Opolu ze śmieci oddzielana jest tzw. frakcja palna (plastik, tekstylia, makulatura), która jest wykorzystywana jako paliwo do produkcji w cementowni Górażdże.
- Do września 8 tysięcy ton odpadów poszło do cementowni, zamiast zapełniać nieckę wysypiska - mówi Michał Korzeluch, kierownik opolskiego wysypiska.
Coraz chętniej segregujemy odpady, ale mamy też jeszcze spore rezerwy - oceniają specjaliści. - W ubiegłym roku pół procenta odpadów przyjmowanych z terenu Nysy i Kamiennika było posegregowanych. W tym roku - procent - mówi Jacek Chwalenia. - Myślę, że możemy dojść do pięciu procent.

Domowa segregacja odbywa się dwoma sposobami. Podzielone na surowce wtórne odpady można zanosić do ustawionych w miejscach publicznych kubłów - wystarczy wrzucić, to nic nie kosztuje. Drugi sposób to kupowanie worków na śmieci, które są cyklicznie odbierane przez działające w danych gminach firmy wywożące odpady. Gminy coraz częściej rezygnują z ogólnodostępnych kontenerów. Dlaczego?

- Bo z roku na rok trafia do nich coraz mniej śmieci do recyklingu - wyjaśnia Chwalenia. - Jeszcze parę lat temu około 60 proc. zawartości tych kontenerów to były posegregowane odpady. W tym roku - niewiele ponad 30 procent. Poza posegregowanymi odpadami znajdowaliśmy tam np. telewizory, czy dywany.
W workach na recykling panuje większy porządek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Peta zamień na bluzeczkę - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska