Szczedrzyk. Tutaj parafianie mają szczęście do farorzów

Witold Chojnacki
Parafia w Szczedrzyku liczy obecnie prawie dwa tysiące wiernych. Na tę liczbę składają się mieszkańcy aż pięciu wiosek. Oprócz mieszkańców Szczedrzyka do tutejszego kościoła przychodzą też ludzie z Antoniowa, Niwek, Jedlic oraz Pustkowa.
Parafia w Szczedrzyku liczy obecnie prawie dwa tysiące wiernych. Na tę liczbę składają się mieszkańcy aż pięciu wiosek. Oprócz mieszkańców Szczedrzyka do tutejszego kościoła przychodzą też ludzie z Antoniowa, Niwek, Jedlic oraz Pustkowa. Witold Chojnacki
Wszystko robią razem: modlą się, bawią i pracują. Można powiedzieć, że parafia św. Mikołaja w Szczedrzyku to jedna wielka rodzina. - Nie byłoby tego, gdyby nie nasz ksiądz proboszcz - twierdzą parafianie.

To on tchnął w nas ducha współpracy. Teraz potrafimy się jednoczyć, działać razem. Mamy szczęście do proboszczów. Wcześniej był z nami ks. Hubert Chudoba, po nim parafię objął ks. Marcin Ogiolda. Obaj farorze mają u ludzi ogromny autorytet. Nie tylko ich szanujemy, ale i lubimy- mówi Joachim Wiesbach, sołtys Szczedrzyka.

Z przyjściem proboszcza Ogioldy do Szczedrzyka wiąże się anegdota. Chodzi o to, że ksiądz kiedyś biegał w sztafetach, a teraz ma w zwyczaju uprawiać wieczorami jogging. - Świadomy tego, że ludzie mogą być zdziwieni, że biegam, od razu po przyjściu do parafii ogłosiłem z ambony: że jak zobaczą biegającego proboszcza to niech nie myślą, że zwariował. On ma taki zwyczaj - uśmiecha się ks. Marcin Ogiolda.

Z księdza zaczęli brać przykład parafianie. Teraz spora część biega albo uprawia nordic walking. Jest też silna grupa narciarzy. U św. Mikołaja dużo się dzieje. Wczoraj np. odbywał się festyn rodzinny z okazji Dnia Dziecka. Zorganizowała go rada rodziców. Bardzo aktywna jest także rada sołecka, mniejszość niemiecka, rada parafialna.

- Teraz przygotowujemy się do odpustu 15 sierpnia. Nie chodzi nam tylko o jego religijny wymiar, staramy się, żeby to była także impreza kulturalna - mówi Marcin Wilczek, społecznik ze Szczedrzyka i członek rady parafialnej. Sporo imprez organizuje także parafialny Caritas z szefową Bernadetą Golomb.

- Mamy 15 członkiń. Organizujemy festyny, kiermasze świąteczne, spotkania wigilijne, pielgrzymki dwa razy do roku - wymienia pani Bernadeta. Na pomoc Caritasu mogą liczyć także potrzebujący: ubodzy i niepełnosprawni. - Widząc uśmiech na twarzach dzieci i błysk w oczach potrzebujących i samotnych, czujemy się potrzebne - tłumaczy.

W parafii liczyć można także na młodzież. To już tradycja, że jej dziełem jest jeden z ołtarzy na Boże Ciało. - Cieszę, się z tego że moi parafianie to społecznicy, ale dla mnie jako kapłana najważniejsze jest to, iż przychodzą do kościoła nie tylko na niedzielną Mszę Świętą, ale przede wszystkim na nabożeństwo oktawy Bożego Ciała, które teraz obchodzimy osobno w każdej miejscowości - mówi proboszcz.

Wyjątkowy w Szczedrzyku jest także sam kościół. Znajdują się w nim bowiem trzy bardzo ważne relikwie: św. Faustyny Kowalskiej, bł. Marii Merkert i Krzyża Świętego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska