Na powierzchni blisko tysiąca metrów kwadratowych fundacja będzie mogła bardziej kompleksowo leczyć swoich podopiecznych. Na powiększenie placówki czeka coraz więcej rodziców niepełnosprawnych dzieci: - Świadomość rodziców jest już na tyle duża, że kiedy tylko zauważą, że z dzieckiem coś jest nie tak, zgłaszają się do lekarza - tłumaczy Kazimierz Jednoróg, prezes fundacji.
- Szybka diagnoza i wczesne leczenie mogą wiele zdziałać. Tylko w tym roku zakończyliśmy leczenie ośmiorga dzieci, które w przyszłości będą mogły zapomnieć, że kiedykolwiek były chore. W należącej do Fundacji Dom przychodni pracuje zespół złożony z neurologów, logopedów, psychologów i fizjoterapeutów, a także stomatolog.
Wspólnie zajmują się leczeniem 241 dzieci poniżej 4 roku życia. Najmłodszy z podopiecznych urodził się 14 maja tego roku. Fundacja stosuje mało popularną w Polsce metodę Domana, który twierdził, że najlepszym lekarstwem na wiele - również psychologicznych - chorób jest ruch.
Nowa siedziba zapewni lepsze warunki do takiej właśnie terapii. - Nie będziemy poszerzać naszej działalności o kolejne specjalizacje, bo chcemy skupić się na tym, co robimy najlepiej: na rehabilitacji ruchowej i intelektualnej, które są ze sobą ściśle powiązane - tłumaczy prezes Jednoróg.
- Rozbudowa przysłuży się zarówno pracownikom, którym poprawi się komfort pracy, ale także spędzającym u nas dużo czasu rodzicom. Nowy budynek będzie miał trzy piętra, na których znajdą się m.in. gabinety diagnostyczne i pomieszczenia do fizjoterapii, a także pokoje przeznaczne do terapii rodzin, stworzonej z myślą o rodzicach, którzy nierzadko zdani są tylko na siebie i potrzebują pomocy psychologa.
W starym budynku zaplanowano rozbudowę gabinetu stomatologicznego tak, by w przyszłości mogły się tam odbywać również zabiegi przy pełnym znieczuleniu. - To dziwne, ale zazwyczaj dentyści boją się upośledzonych dzieci - zauważa Jednoróg. - Potwierdza to fakt, że przyjeżdżają do nas także rodziny z innych województw.
Pomieszczenia na parterze będzie można połączyć w dużą salę do zajęć z integracji sensorycznej. Sala zostanie nazwana imieniem Fundacji Radia Bawarskiego “Sternstunden", które wspierało już poprzednie inicjatywy Fundacji Dom, a na rozbudowę obiecało pomoc rzędu 400 tys. euro. To jednak kropla w morzu potrzeb.
- Niestety, budżet inwestycji nie jest zamknięty - mówi Kazimierz Jednoróg. - Co prawda odłożyliśmy już trochę pieniędzy, jakie przekazują nam ludzie w ramach 1 procenta odliczonego od podatków, ale mamy też inne pilne potrzeby. Podczas powodzi woda zalała piwnice. Liczymy przede wszystkim na pomoc materialną opolskich przedsiębiostw i wsparcie finansowe dobrych ludzi.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?