W walce o mandaty senackie postawimy na ludzi znanych i szanowanych. Najlepszych - zapowiadał od kilku tygodni poseł SLD Tomasz Garbowski, lider tej partii w naszym regionie. Lewica na posiedzeniu rady regionalnej już oficjalnie zatwierdziła swoją listę. Krótką, bo w tym roku wybory do Senatu odbędą się zgodnie z nową, jednomandatową ordynacją, która podzieliła nasze województwo na trzy okręgi. I tylu też kandydatów do Senatu wystawiła lewica.
W okręgu opolskim SLD będzie reprezentował prof. Stanisław S. Nicieja, były rektor Uniwersytetu Opolskiego, który zasiadał już w wyższej izbie parlamentu w latach 2001-2005.
W okręgu obejmującym południe Opolszczyzny SLD postawiło na Wiesława Fąfarę, zdetronizowanego w jesiennych wyborach prezydenta Kędzierzyna-Koźla, miasta tradycyjnie uchodzącego za jeden z bastionów lewicy. Natomiast w okręgu brzesko-nyskim SLD stawia na odwołanego wiosną ubiegłego roku w oparciu wątpliwe zarzuty dyrektora NFZ Kazimierza Łukawieckiego.
- Będę kandydował z listy SLD, jako kandydat tej partii, chociaż do niej nie należę - mówi dr Kazimierz Łukawiecki. Jego zdecydowane opowiedzenie się po stronie lewicy stanowi niewątpliwy cios dla PO. Łukawiecki może odpłacić się Platformie pozbawieniem jej szans na mandat w Senacie.
Kontrkandydatem byłego szefa NFZ w okręgu nysko-brzeskim będzie aktualny senator Norbert Krajczy, do niedawna związany z PiS, a od kilku tygodni należący do klubu parlamentarnego PSL. Walka dwóch znanych postaci związanych ze służbą zdrowia zapowiada się pasjonująco.
- Nie zamierzam toczyć wojen z senatorem Krajczym, którego znam i szanuję. Przedstawię swój program, oparty o to, na czym się znam, czyli troskę, by jakość usług medycznych i ich dostępność była możliwie najwyższa - zapowiada Kazimierz Łukawiecki. - Mam pomysł na swoją kampanię, ale na razie za wcześnie, by zdradzać jego szczegóły.
Prof. Stanisław S. Nicieja mimo poparcia SLD prawdopodobnie zbuduje własny komitet wyborczy.
- Chcę w Senacie stać się rozpoznawalną twarzą Śląska Opolskiego i nawiązać do tradycji osmańczykowskich - zapowiada. Związków z lewicą bynajmniej się nie wypiera, ale jednocześnie nie kryje, że chce zabiegać o szerokie poparcie. - Nigdy nie byłem członkiem tej partii, a mój dorobek oraz sygnały poparcia, jakie otrzymuję, skłaniają mnie ku startowi do Senatu w roli kandydata niezależnego, a potem pracy w stałej łączności z wyborcami - mówi prof. Nicieja.
Jego start także komplikuje sytuację PO, tym bardziej że obecny senator Piotr Wach, prof. Politechniki Opolskiej, zanim stanie do walki o reelekcję, będzie musiał stoczyć bratobójczą walkę z posłem Tadeuszem Jarmuziewiczem, który także chciałby zasiąść w Senacie.
Możliwe, że któryś z nich zamiast z okręgu opolskiego wystartuje z kędzierzyńsko-głubczyckiego. Tam jednak też lewica nie zamierza zasypiać gruszek w popiele i stawia na Wiesława Fafarę.
W każdym z trzech okręgów senatorem zostanie kandydat, który zgromadzi największą liczbę głosów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?