Konkurs w Izbicku. Młodzi berajom, że aż szczewiki spadajom!

Mariusz Jarzombek
Uczniowie gimnazjum z Izbicka pokazali śląską i uwspółcześnioną wersję Kopciuszka.
Uczniowie gimnazjum z Izbicka pokazali śląską i uwspółcześnioną wersję Kopciuszka. Mariusz Jarzombek
130 uczniów z 49 szkół rywalizowało w Izbicku w opowiadaniu gwarą. Dziś odbyła się tu XVIII edycja Śląskiego Berania. Było o szkubaniu pierza, szkole, babokach, ale i Kopciuszku.
Śląskie Beranie w Izbicku

Śląskie Beranie w Izbicku

- Poznołech cię po akcyncie - przyznał syn masorza czyli odpowiednik dzisiejszego księcia odnajdując Kopciuszka. W dziewczynie zakochał się nie na balu, ale zabawie. Na odnalezieniu miłości nie skończyła się jednak śląska adaptacja klasycznej baśni Hansa Christiana Andersena.

W wykonaniu uczniów z izbickiego gimnazjum opowieść zakończyła się tym, że Kopciuszek kazał swojemu ukochanemu prać, sprzątać i zajmować się dziećmi.
- Przeca w śląskich rodzinach to kobiyty rządzą - żartowali uczniowie, którzy zajęli wczoraj drugie miejsce w inscenizacjach gimnazjalistów w ramach Wojewódzkiego Konkursu Gawędziarskiego "Śląskie Beranie".

XVIII edycję imprezy w tej kategorii wygrali uczniowie z Biadacza, którzy pokazali przedstawienie o szkubaniu pierza.

- Teraz jadymy do dom na federbal czyli tradycjną zabawę kończącą szkubanie- zapowiedzieli zwycięzcy ucieszeni "miękkim lądowaniem" po kilku latach nieobecności w konkursie.

Wśród 75 prezentacji konkursowych było w sumie 15 scenek zespołowych w wykonaniu gimnazjalistów, 22 monologów uczniów szkół podstawowych z klas 1-4, a 38 kolejnych z klas 4-6.

- Popularność konkursu utrzymuje się na tym samym poziomie, a więc gwara żyje i ma się dobrze wbrew powszechnym, warszawskim opiniom - komentowała po imprezie Jolanta Lamm, dyrektorka Gminnego Zespołu Szkół w Izbicku, który od początku organizuje imprezę.

Wśród prezentowanych przez pięć godzin opowieści nie zabrakło historii śmiesznych, była mowa o starych tradycjach, ale i sprawach poważnych.

Gimnazjaliści z Kamienia Śląskiego przedstawili los śląskiej rodziny i dziewczyny Gity, która w okresie powstań śląskich i plebiscytu miała problem. Jeden z nauczycielem, który zmuszał ją do lekcji niemieckiego, drugi z ojcem, który ganił ją za spóźnienia na lekcje polskiego.

- Po podziale Śląska dziewczyna przeprowadziła się na polską stronę, nie zmienia to faktu, że zawsze jak coś zrobiła miała kłopoty - wyjaśnił zespół w składzie Sebastian Mak, Justyna Śleziona, Natalia Niewiora i Sandra Cielęcy.
Członkowie zespołu zapytani o najbardziej ulubione śląskie słowo w plebiscycie "Piykno Godka" krzyknęli zgodnie: szpajza! (czyli słodki deser zrobiony z jaj, cukru, żelatyny i soku z cytryny).

O babokach czyli zjawach, i złych duchach którymi straszyło się kiedyś dzieci znakomicie (bo najlepiej wśród uczniów klas podstawówek z 1-4) berała Simona Bieniek z Warmątowic, która uczy się w Błotnicy Strzeleckiej.

Czy jej zdaniem dzisiaj dzieci mają jakieś baboki?
- Chyba wtedy, kiedy nie chce mi się odrabiać zadania domowego - żartowała Simona, która - podobnie jak zwycięzca z klas starszych - w nagrodę dostała rower czyli koło.

- Jutro pojada se na nim wkoło wsi - zapowiedziała dziewczyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska