Jego słowa w pełni oddają przebieg rywalizacji na parkiecie, gdyż drużyna ASPR po raz kolejny rzutem na taśmę odwróciła losy spotkania w ostatnich minutach. Goście, którzy prowadzili niemal przez całe spotkanie, jeszcze w 54 min utrzymywali trzy bramkową przewagę sprzed przerwy (23:26).
Lepsza gra w końcowych minutach pozwoliła w końcu miejscowym, za sprawą Pawła Swata, na objęcie prowadzenie 27:26 w 59 min. Gdy do końca pozostało raptem 30 sekund, Paweł Zagórowicz trafił w bramkarza gości i przyjezdni mieli możliwość doprowadzić do wyrównania. Wyśmienicie spisał się wtedy Adam Wacławczyk, który przejął piłkę i podwyższył na 28:26, co przesądziło o losach wygranej.
– Pomogła mi intuicja – zaznaczał Wacławczyk. – Wyobraziłem sobie, że bramkarz poda piłkę w to miejsce i przechwyciłem ją.
Załamani goście, którzy przyjechali w mocno okrojonym składzie, nie chcieli już kontynuować gry i pozwolili miejscowym na jeszcze jedno trafienie, które przypieczętowało wygraną ASPR- u.
– Humorystycznie to można powiedzieć, że dostarczamy naszym kibicom sporą dawkę emocji, gdyż nie chcemy, aby było zbyt łatwo – żartował Patryk Całujek. – A tak na poważnie, to musimy bardzo popracować nad naszą grą, gdyż jest mało składna. Na szczęście po raz kolejny udana końcówka pozwoliła nam wygrać przegrany mecz.
ASPR Zawadzkie – Moto Jelcz Oława 29:26 (10:13)
ASPR: Donosewicz – Zagórowicz 2, M. Morzyk 2, Wacławczyk 5, Ł. Całujek 5, Migała 3, Kąpa 2 – Hertel, Kubillas 2, Szulc 1, Szlensog 3, P. Całujek, Swat 4. Trener Łukasz Morzyk
Moto Jelcz: Glabik, Muszak – Celek, Rutkowski 2, Herudziński 8, Koprowski 1, Markiewicz 2, Klinger – Dudkowski 5, Cepielik 5, Wiewiórski 3. Trener Krzysztof Mistak
Sędziowali: Wojciech Bloch (Orzech), Michał Solecki (Bytom).
Kary: ASPR – 14 min, Moto Jelcz – 10 min.
Widzów 200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?