Sytuacja obu klubów jest nie do pozazdroszczenia i chodzi nie tylko o sytuację w tabeli, ale także kwestie finansowe. Dla tarnowian, którzy kilka dni temu otrzymali informację o możliwym wycofaniu z rozgrywek, jakby zaświeciło słońce.
W spotkaniu z ostatnim w tabeli AZS-em Biała Podlaska pokazali wielki charakter, a wygrana pozwoliła im zachować szansę na utrzymanie i zbliżyć się do bezpiecznej 9. w tabeli ASPR na punkt.
Mniejsze promyczki świecą nad Zawadzkiem, gdyż zespół po wyrównanym meczu, ale na własne życzenie przegrał z akademikami, a w derbach Opolszczyzny zanotował tylko 20-minutowy okres dobrej gry.
Tymczasem w sobotę żadna z ekip nie może sobie pozwolić na porażkę, a dla naszych szczypiornistów wygrana może oznaczać duży krok ku pozostaniu na zapleczu ekstraklasy. Zwycięstwo pozwoli prawdopodobnie odskoczyć od zagrożonych spadkiem ekip na trzy punkty i zrównać się z AZS-em Łódź.
- Zdajemy sobie sprawę jak dużą stratę ponieśliśmy w meczu z Białą Podlaską i dlatego musimy koniecznie wygrać w Tarnowie - zaznacza bramkarz ASPR Adam Studziński. - Rywal ma swoje kłopoty, ale udowodnił, że nie poddaje się i będzie walczył, więc i my musimy rzucić na szalę wszystkie siły i umiejętności. Co prawda na tym meczu liga się nie kończy, ale przegrywając możemy sobie mocno zaszkodzić. Z kolei jak pokonamy Tarnów, Piekary Śląskie i Łódź, będziemy spokojni.
Kluczem do wygrania powinna być lepsza gra w ataku pozycyjnym naszego zespołu. W ostatnich meczach zabrakło wsparcia dla Łukasza Gradowskiego i Michała Piecha, a ważna będzie dyspozycja Daniela Skowrońskiego, który w pierwszym meczu pokonał bramkarza z Tarnowa aż osiem razy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?