Bank Spółdzielczy Leśnica 4 liga opolska. Polonia Głubczyce - Starowice 3-1

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Jacek Lenartowicz (z piłką) zadanie wykonał, Damian Szpala już nikoniecznie.
Jacek Lenartowicz (z piłką) zadanie wykonał, Damian Szpala już nikoniecznie. Oliwer Kubus
Sporo emocji dostarczyły te dwie ekipy w hicie 10. kolejki, a może i nawet całej jesieni. Szczególnie w drugiej połowie, a przede wszystkim w końcówce meczu.

Obie drużyny grały otwarty futbol, jednak w pierwszej odsłonie żadna nie potrafiła udokumentować tego choćby jednym golem. Za to po zmianie stron bramki już się posypały.

Gdy szybko po wyjściu z szatni prowadzenie gościom dał Igor Babanskyh, to niebawem wyrównał Jacek Lenartowicz, wykorzystując głową dośrodkowanie z rzutu wolnego.

Potem znowu mieliśmy wyrównany bój, a szczególnie goście parli do zwycięstwa i zostali przez to skarceni. Sami zresztą wyciągnęli „pomocną dłoń” do przeciwnika, gdyż dwa gole w końcówce praktycznie mu sprezentowali.

Najpierw Grzegorz Czarnecki przepuścił strzał Felippe, którego nie miał prawa przepuścić, a potem razem z kolegami z defensywy pogubił się przy wyprowadzaniu piłki, z czego skorzystał Łukasz Bawoł.

- W pierwszej połowie mieliśmy dwie dobre okazje, nie wykorzystaliśmy ich i to się zemściło, bo rywale wyszli na prowadzenie po błędzie defensywy, a potem dalej próbowali nas wysoko łapać, dzięki czemu mieliśmy więcej miejsca i lepiej nam się grało - przyznawał Tomasz Owczarek, trener Polonii. - Gra była szarpana, ale mimo wszystko byliśmy lepszym zespołem, choć wynik długo był sprawą otwartą, bo obie drużyny chciały grać w piłkę.

W dużej mierze zgadzał się z nim jego vis a vis w ekipie ze Starowic, przyznając choćby, iż nikt nie zamierzał się skupiać na defensywie i mecz był otwarty.

- Z naszej strony wręcz za bardzo - denerwował się Jakub Reil. - Zachowaliśmy się jak frajerzy. Zamiast szanować piłkę po golu dla nas, kontrolować grę, to rzuciliśmy się do ataku, jakbyśmy chcieli, żeby zaraz było 2-0. I była na to szansa, ale zabrakło skuteczności. Rywal z kolei szybko nas za to skarcił i był remis. Tego też nie potrafiliśmy poszanować i w końcówce się odkryliśmy, bo chcieliśmy grać o wygraną. Pewnie, że oczekuję ofensywnej gry, bo gramy dla kibiców, ale tym razem to nam zupełnie nie wychodziło, a i tak ryzykowaliśmy.

Tym samym jego podopiecznym lider z Głubczyc uciekł już na sześć punktów.

- Dostaliśmy już dwa sygnały ostrzegawcze, w postaci dwóch ostatnich remisów w meczach, które powinniśmy wygrać, teraz może jednak ten zimny prysznic nam się przyda - nie krył Reil. - Na ten moment, z taką grą jak ostatnio, to nie zasługujemy na awans.

Polonia Głubczyce - Starowice 3-1 (0-0)
Bramki:
0-1 Babanskyh - 52., 1-1 Lenartowicz - 56., 2-1 Felippe - 86., 3-1 Bawoł - 90.
Polonia: Poźniak - Forma, Broniewicz, Fedorowicz, Lenartowicz - Felippe, Łukowski, Czarnecki (70. Śnieżek), Jamuła (85. Biśta) - Grek, Bawoł.
Starowice: Czarnecki - Rzepka (60. Mendak), Śleziak, Józefkiewicz (20. Sacha), Strząbała - Babanskyh (75. Poważny), Boczarski, Bonar, Rudnik - Jaworski, Stencel (50. Szpala).
Żółte kartki: Boczarski, Józefkiewicz, Szpala, Śleziak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska