Bank Spółdzielczy w Leśnicy 4 liga opolska. MKS Gogolin - Polonia Głubczyce 0-1

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
MKS Gogolin - Polonia Głubczyce 1-2.
MKS Gogolin - Polonia Głubczyce 1-2. Mirosław Szozda
Skazywani na porażkę gogolinianie tylko własnej nieskuteczności zawdzięczają to, że nie zdołali jako pierwsi urwać Polonii punkty poza Głubczycami

Lider do tej pory wygrał bowiem wszystkie swoje spotkania wyjazdowe i zwycięską passę podtrzymał także w Gogolinie. Przez ponad godzinę pachniało jednak sensacją, bo nie dość że gospodarze nie stracili gola to na dodatek sami kilkukrotnie zagrozili bramce rywala.

- W pierwszej połowie nie mieliśmy choćby jednej sytuacji do objęcia prowadzenia - zauważał napastnik gości Łukasz Bawoł. - Te zarówno przed przerwą, jak i po zmianie stron mieli nasi przeciwnicy i gdyby nas trafili podejrzewam, że po raz pierwszy przegralibyśmy dzisiaj na obcym terenie - dodawał.

Najbliżej trafienia do siatki lidera w 55.minucie był Denis Kipka, który uciekł głubczyckim obrońcom stając „oko w oko” z Robertem Poźniakiem. Snajper MKS-u zwodem minął golkipera, ale z ostrego kąta trafił jedynie w boczną siatkę, choć mógł dogrywać jeszcze do kolegów.

W odpowiedzi Szymon Grek rozgrzał Łukasza Żmudę , ale wciąż było bezbramkowo, bo bramkarz Gogolina spisał się bez zarzutu. Za chwilę stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Bawoł jedynie opieczętowując poprzeczkę gogolińskiej bramki. Co się jednak odwlecze…

W 63 minucie Bawoł wyskoczył do dośrodkowania, ale wydawało się że odważną interwencją uprzedzi go Żmuda. Futbolówka odbiła się jednak od napastnika gości i wturlała do siatki miejscowych.

Kwadrans przed końcem spotkania jednak daleki wykop Żmudy od własnej bramki dosyć nieoczekiwanie sprawił sporo problemów defensywie Polonii. Najprzytomniej w tej sytuacji zachował się Kipka, który wślizgiem omal nie pokonał Poźniaka. Skończyło się udaną interwencją głubczyckiego golkipera, a dobitki Tymoteusza Mizielskiego i Kamila Gajdy spaliły na panewce.

Później celu nie sięgnęła jeszcze próba strzału głową Kipki i uderzenie z wolnego Mateusza Prefety. W ostatniej minucie na 2-0 dla przyjezdnych mógł podwyższyć Grek, ale Adam Mrosek ratował się wybiciem futbolówki z linii bramkowej i siódma wygrana gości w delegacji stała się faktem.

- Zagraliśmy w mojej ocenie najsłabszy mecz w tej rundzie, widać odezwało się zmęczenie ligą i pucharami - podkreślał Bawoł. - Mistrzostwo na półmetku jest dla nas miłą niespodzianką, bo nie spodziewaliśmy się, że tak szybko podniesiemy się po spadku. Fotel lidera dla nas jest jak najbardziej zasłużony. Graliśmy najrówniej z wszystkich ekip, więc to my do wiosny będziemy patrzeć na resztę ligowej stawki z góry.

Z gry, ale już nie z wyniku zadowolony był z kolei szkoleniowiec gospodarzy Adrian Pajączkowski.

- Zagraliśmy bardzo dobre zawody, ale w piłce seniorskiej liczą się przede wszystkim punkty - przyznawał. - Jeśli z liderem nie wykorzystujesz czterech bramkowych sytuacji, to nie sposób wygrać meczu. Rywal miał mniej okazji, ale okazał się do bólu skuteczny i to on zgarnął pełną pulę - dodawał trener gospodarzy.

MKS Gogolin - Polonia Głubczyce 0-1 (0-0)
Bramka:
0-1 Bawoł-63.
MKS: Żmuda - Mrosek, Pindral, Czabanowski, Szydłowski - Nowak (58. Gajd), Prefeta, Rusin, D.Mikołajczyk (68. M.Mizielski) - T.Mizielski, Kipka.
Polonia: Poźniak - Lenartowicz, Broniewicz, Toporowski, Forma - Fellipe, Fedorowicz, Czarnecki (18. Śnieżek), Jamuła - Grek, Bawoł.
Żółte kartki: Gajda, Kipka, M.Mizielski, T.Mizielski, Mrosek, Prefeta - Czarnecki, Jamuła, Śnieżek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska