Będzie nadzwyczajna sesja sejmiku, skoro zagrożenia samorządu też są nadzwyczajne

Krzysztof Ogiolda
Norbert Krajczy.
Norbert Krajczy. Sławomir Mielnik
Rozmowa z dr. Norbertem Krajczym, 
przewodniczącym Sejmiku Województwa Opolskiego.

Dzisiaj sejmik ma przyjąć rezolucję w sprawie ograniczania kompetencji samorządów przez obecny rząd. Co radnych tak zeźliło?
Zwołaliśmy pierwszą – przynajmniej w tej kadencji - sesję nadzwyczajną sejmiku. Pod tą decyzją podpisał się klub PSL, mając poparcie koalicjantów, czyli PO i MN. Uważamy, że skoro nie ostał się Trybunał Konstytucyjny, następnym etapem ma być reforma sądownictwa, chcemy spowodować, żeby rządzący – póki czas – przemyśleli swoje decyzje dotyczące samorządów. Rezolucja jest formą przypomnienia, że ustrój terytorialny RP zapewnia – zgodnie z konstytucją - decentralizację władzy publicznej, a odpowiedzialność za sprawy publiczne mają ponosić te organy władzy, które znajdują się najbliżej obywateli (wg Europejskiej karty samorządu lokalnego).

Zanosi się, że ma być inaczej? Państwo protestujecie m.in. przeciwko odebraniu samorządom wpływu na Fundusz Ochrony Środowiska oraz przeciwko zmniejszeniu finansowania na zadania zlecone, np. na działania na rzecz rodziny.
Nie tylko my. Już trzy inne sejmiki podobne rezolucje uchwaliły. To finansowanie trochę zwiększono, ale i tak brakuje 500 tys. zł do kwoty, którą otrzymaliśmy w roku ubiegłym. Być może będą kolejne dotacje i rządzący ten deficyt wyrównają, ale nie to jest najważniejsze. Idzie o to, co już dzieje się z samorządem: marszałkowie nie będą mieć uprawnień w zakresie gospodarki wodnej, Państwowe Inspekcje Sanitarne będą częścią administracji rządowej, a podlegały starostom. Zapowiada się likwidację urzędów Powiatowych Inspektorów Nadzoru Budowlanego. W zamian ma być inspektor okręgowy, także jako przedstawiciel administracji rządowej.

Za dużo tych uprawnień tzw. rządówki?
Stanowczo tak. Starostowie tracą nadzór nad stacjami kontroli pojazdów. Zapowiada się, że w Regionalnych Izbach Obrachunkowych szefów ma wybierać premier. Fundusze unijne też ma się samorządom zabrać, a nawet Poradnie Psychologiczno-Pedagogiczne i Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego mają podlegać wojewodom. Uważam, że wojewoda jest przedstawicielem rządu w terenie, ale za cały urząd powinna mu wystarczyć sekretarka. Tymczasem ten urząd ma się rozrastać do niebotycznych rozmiarów.

Czym to się skończy?
Obawiam się, że to idzie w stronę scenariusza węgierskiego. Tam samorządność niewiele znaczy. I na to zgody nie ma. Centralizacja nie będzie lepsza od samorządu. A jeśli po wyborach – na Opolszczyźnie pewnie nie – PiS przejmie samorządy, to co? Będą to wszystko odkręcać? W najbliższy piątek z marszałkiem wybieramy się na Zgromadzenie Województw, w połowie kwietnia odbędzie się konwent przewodniczących. Potem zapraszamy wszystkich radnych sejmików do Łodzi na kongres. Chcemy się z rządzącymi zderzyć, żeby nasz głos usłyszeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska