Bernard Gaida: - Dwujęzyczność jest dla wszystkich

Najważniejszymi elementami przygotowywanej właśnie strategii mniejszości niemieckiej na najbliższe lata są tożsamość, język i szkolnictwo.

W tej ostatniej przestrzeni chcemy zaproponować praktyczną dwujęzyczność możliwie wielu osobom mieszkającym w regionie, nie tylko mniejszości niemieckiej. Zwrócił nam na to uwagę goszczący u nas podczas prac nad strategią przedstawiciel Serbołużyczan, że z prawdziwą dwujęzycznością mamy do czynienia wówczas, gdy dwoma językami potrafi się porozumiewać możliwie wielu ludzi w regionie, a nie tylko wąziutka grupa mniejszości.

Toteż, dążąc do stworzenia możliwie szybko siatki szkół dwujęzycznych, dla których my będziemy organem założycielskim, nie zamierzamy ich zamykać przed chętną młodzieżą z rodzin większościowych.

Podczas tworzenia strategii zastanawialiśmy się też, jak zaktywizować naszą organizację, by zwiększyć liczbę jej członków, jak przyciągnąć do mniejszości niemieckiej te osoby, także ze społecznej elity, które się z mniejszości wywodzą, ale się z nią nie identyfikują. Być może dlatego, że nasza organizacja ma dla nich zbyt słabą, nieatrakcyjną ofertę. Chcemy pomóc im w odkryciu na nowo ich korzeni.

Musimy też lepiej wykorzystywać nasze domy spotkań. Podczas seminarium poświęconym strategii uświadomiliśmy sobie na nowo, że ta gęsta, liczona w setki siatka domów spotkań jest nie do końca wykorzystaną szansą. My te domy traktujemy tak, jakby każdy z nich był odrębną całością.

A przecież można by każdą wystawę pokazywać w kolejnych miejscach, w skrajnych przypadkach nawet setki razy. Te domy muszą właśnie poprzez wystawy, odbywające się w nich spotkania nabierać większej dynamiki.

W strategii nie może też zabraknąć zadań związanych z duszpasterstwem w “języku serca" oraz z opieką nad osobami starszymi i samotnymi. Jest ich w naszym regionie, z którego wyjechało tylu ludzi młodych, bardzo wiele. Nie mogą zostać bez pomocy.