W dzieciństwie chorowała na porażenie mózgowe. Dzięki samozaparciu i systematycznej rehabilitacji wygrała z chorobą. Skończyła trzy kierunki studiów. Dziś jest na studiach podyplomowych, które dofinansowuje Powiatowy Urząd Pracy w Opolu.
Anna Zydroń jest zarejestrowana w PUP jako osoba bezrobotna. W ramach stażu pracuje z niepełnosprawnymi dziećmi. - Biorę udział w różnych formach doskonalenia zawodowego - mówi. - Zdaję sobie sprawę, że osobom niepełnosprawnym trudniej funkcjonuje się na dzisiejszym rynku pracy. Wiem, że zatrudnienie znajdę jedynie dzięki wykształceniu i dużemu doświadczeniu.
W listopadzie Anna Zydroń zgłosiła swój udział w projekcie “Gotowi do zmian", który organizowało Centrum Edukacji i Aktywizacji Zawodowej Osób Niepełnosprawnych przy Fundacji Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo w Opolu .
- Udział w tym projekcie wiązał się z odbyciem płatnej 2-miesięcznej praktyki - opowiada - W listopadzie pracownicy fundacji dali mi umowę do wglądu. Podpisałam ją, a oni wysłali do głównego biura w Warszawie. Dobrze, że ją zeskanowałam, bo nie dostałam ani kopii, ani oryginału. W grudniu beneficjanci projektu otrzymali nowe umowy do podpisania. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu widniała na nich mniejsza kwota za praktyki. Zamiast 800 zł, było 650 zł. Nie zgodziłam się.
W tym czasie na konto Anny Zydroń wpłynęła suma wynikająca z nowej umowy.
Kobieta o zarobionych pieniądzach poinformowała PUP. I tu zaczęły się problemy. Okazało się, że opolska fundacja zatrudniła praktykantów na umowę - zlecenie. Pani Anna w tym czasie zarejestrowana była jako osoba bezrobotna, a urząd dopłacił jej do studiów podyplomowych - 2700 zł.
- W grudniu otrzymałam pismo z PUP, że skoro pracowałam na umowę-zlecenie, straciłam statut bezrobotnej i możliwe, że będę musiała zwrócić pieniądze za studia - żali się Anna Zydroń. - Zawieszono mi też stypendium. Sprawa dalej jest rozpatrywana przez urząd, więc do dziś nie otrzymuję pieniędzy. Nikt z fundacji mnie nie przeprosił, nie pomógł w załatwieniu sprawy. Nie obchodzi ich to, że przez błąd i niedoinformowanie jej pracowników mam teraz poważne problemy. Fundacja głosi pomoc osobom niepełnosprawnym, a w rzeczywistości żeruje na ich łatwowierności.
Skontaktowaliśmy się zastępcą dyrektora PUP w Opolu.
- Osoba bezrobotna, zatrudniona na umowę-zlecenie traci statut bezrobotnego - tłumaczy Irena Lebiedzińska. - Fundacja powinna wcześniej skonsultować się z nami. Beneficjantom należało wypłacić pieniądze w innej formie np. jako stypendium. Kwota wynagrodzenia nie powinna też być wypłacona jednorazowo, bo przekroczyła miesięczny limit, który może otrzymać bezrobotny.
Sprawa Anny Zydroń trafiła już do wojewody opolskiego.
- Zobaczymy, jakie będzie rozstrzygnięcie tej sprawy - mówi dyr. Lebiedzińska. - Poszkodowana działała nieświadomie. Miejmy nadzieję, że nie będzie musiała zwracać pieniędzy.
Kierownik opolskiego oddziału Centrum Edukacji i Aktywizacji Zawodowej Osób Niepełnosprawnych, przy Fundacji Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo w Opolu uważa, że fundacja nie popełniła żadnego błędu.
- Nie mamy prawa pytać, jakie świadczenia pobierają uczestnicy naszego projektu - tłumaczy Berenika Bielaczyc - Osoba korzystająca z naszego projektu powinna zdecydować, czy na czas praktyk wyrejestruje się z urzędu pracy. Anna Zydroń, zarejestrowana jako osoba bezrobotna powinna o tym wiedzieć. Podkreślam, że spośród 120 uczestników projektu, ona jest jedyną, u której pojawiły się problemy.
Zapytaliśmy również o nieścisłości w kwotach, które widnieją na umowach.
- Jeżeli chodzi o umowę, beneficjentka była zarejestrowana jako bezrobotna, a zatem jej wynagrodzenie zostało obciążone kosztami składek ZUS, czyli kosztami pracodawcy, zgodnie z przepisami prawa - wyjaśnia Berenika Bielaczyc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?