Drzewo leży przy bulwarze nad Młynówką, po stronie Pasieki. W miejscu złamania pień jest stożkowaty z obu stron, przy pniaku leży mnóstwo wiórów.
Dr Grzegorz Hebda z Instytutu Biologii Uniwersytetu Opolskiego nie ma wątpliwości - to robota bobrów. Nie wyklucza, że za jakiś czas nad Młynówką będzie widać kolejne ścięte przez nie drzewa.
- To możliwe, ale tylko możliwe. To zwierzęta zainteresowane nadrzeczną bazą pokarmową, w postaci liściastych drzew i krzewów, jak będą mieć bogatą bazę pokarmową, a nie przepłoszy je stąd ruch i hałas, to mogą tu zostać na nieco dłużej - wskazuje.
Dr Grzegorz Hebda zauważa, że nie jest zaskoczeniem obecność bobrów w Młynówce, pomimo tego, że nie jest to zaciszna okolica.
- Bóbr jest na różnych ciekach wodnych, w tym i tak dużych jak Odra, i tak małych jak rowy odwadniające i zbiornikach wodnych w granicach miasta już od dawna - stwierdza.
Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik opolskiego ratusza, informuje, że miasto monitoruje obecność bobrów na terenie Opola. - Wiemy, że są obecne w Odrze. Przypadek drzewa ściętego przez te zwierzęta nad Młynówką traktujemy jednak jako incydentalny. Nic nie wskazuje na to, by bobry zamierzały tam budować żeremie - mówi.
Przypomnijmy, że jesienią ubiegłego roku na zlecenie ratusza zniszczono tamę bobrów, która znajdowała się na terenie pomiędzy Odrą a kąpieliskiem Bolko. Ruch ten uzasadniano tym, że wskutek obecności bobrów niedrożne są urządzenia melioracyjne w rejonie pobliskich działek. Przyrodnicy próbowali to zablokować wskazując, że spiętrzenie powodowane przez tamę nie ma związku ze stanem urządzeń wodnych i ma pozytywny wpływ na poziom tamtejszych wód gruntowych.
- Oczywiście nie ma pewności, że za to, co dzieje się nad Młynówką odpowiadają te same zwierzęta. Nie zmienia to jednak faktu, że zniszczenie tamtej tamy było nieracjonalne - mówi Łukasz Berlik, prezes Opolskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
Katarzyna Oborska-Marciniak zaznacza, że miasto interweniuje tam, gdzie działalność bobrów zagraża ludziom i ich mieniu. - Tak było w przypadku bobrowej tamy przy kąpielisku Bolko. Żadne zwierzę fizycznie jednak na tej interwencji nie ucierpiało. Tam, gdzie nie ma konieczności interwencji, dajemy bobrom spokój - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?