- Gdy byłem jeszcze dzieckiem, wielokrotnie słyszałem od starszych mieszkańców o Herrnhutach, czyli Braciach Morawskich, chociaż nie wiedziałem, kim w ogóle byli - opowiada Karol Treffon, z zawodu weterynarz, który po pracy pasjonuje się lokalną historią. - Później przez wiele lat zbierałem na ten temat informacje, aż udało się wydać książkę pt. "Gnadenfeld - dawna osada Herrnhutów".
Gnadenfeld to wcześniejsza nazwa Pawłowiczek. Z kolei Bracia Morawscy byli ewangelicką wspólnotą kościelną, która za cel stawiała sobie między innymi likwidację różnic stanowych i rasowych. Z tego też powodu byli często prześladowani.
W 1766 roku w Pawłowiczkach pojawili się pierwsi Herrnhutrzy, w ciągu trzech lat przybyło tu ich w sumie pięćdziesięciu. Zezwolenie na oficjalne założenie wspólnoty dostali w 1780 roku. Wówczas podjęto decyzję o budowie gminy. Uruchomiono dwa piece do wypalania cegły, z których rozpoczęto budowę domów i kamienic.
Miejscowość szybko się rozwijała, Herrnhuci już 1818 roku założyli w Gnadenfeld seminarium teologiczne. Dzięki ich staraniom powstała także droga łączące Głubczyce z Koźlem.
Ciekawostką jest fakt, że Bracia Morawscy postarali się również o to, aby w Pawłowiczkach działał sąd i więzienie. Nie było to łatwe, ponieważ kozielski sąd obawiał sie, że straci wskutek tego na znaczeniu. Uruchomiono także więzienie, które działało aż do czasów II wojny światowej.
W 1784 w dzisiejszych Pawłowiczkach powstała także straż pożarna. Było to o tyle istotne, że w wyniku pożarów mieszkańcy tracili często swój cały dobytek. Kiedy w 1785 roku zapalił się kościół, miejscowi strażacy mieli już do dyspozycji dwie sikawki konne. Druhowie brali także udział w gaszeniu świątyni w Dziećmarowie, która miała miejsce w 1831 roku.
Większość mieszkańców Gnadenfeld uciekła stamtąd na początku 1945 roku, tuż przed nadejściem frontu. Armia Czerwona straciła w walce o tę miejscowość ponad 170 żołnierzy, z kolei Niemcy zostawili na polu walki blisko pół tysiąca zabitych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?