Brawo Leśnica. Grała III liga

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Bramkarz Leśnicy Tomasz Kasprzik zaliczył świetny występ w Rybniku.
Bramkarz Leśnicy Tomasz Kasprzik zaliczył świetny występ w Rybniku. Sławomir Jakubowski
W meczu na szczycie wicelider z Leśnicy wygrał z liderem w Rybniku 1-0. W jedynych derbach regionu w 24. kolejce Oderka Opole pokonała Victorię Chróścice 2-0.

Wyniki

Wyniki

ROW Rybnik - Leśnica 0-1 (0-1)
0-1 Gładkowski - 33.
Oderka Opole - Victoria Chróścice 2-0 (1-0)
1-0 Franek - 16., 2-0 Tyc - 90.
MKS Myszków - Start Galmet Bogdanowice 0-1 (0-0)
0-1 Woniakowski - 53.
Piotrówka - Rozwój Katowice 3-0 (1-0)
1-0 Mizgajski - 7., 2-0 Mieszczak - 56., 3-0 John - 58.
Orzeł Psary - Skalnik Gracze 1-0 (1-0)
1-0 Ambroziak - 38.
Victoria Częstochowa - Skałka Żabnica 0-1 (0-0)
0-1 Rucki - 78.
Polonia Łaziska - Stal Bielsko-Biała 0-0
KS Krasejów - Pniówek Pawłowice 0-3 walkower

Drużyna z Leśnicy ma znakomity bilans w spotkaniach wyjazdowych w tym sezonie. W 13 rozegranych spotkaniach odniosła 10 zwycięstw i 3 razy zremisowała. Gdyby podopieczni grającego trenera Stanisława Wróbla nieco lepiej spisywali się u siebie mogliby bardzo poważnie myśleć o awansie.

ROW przegrał pierwszy raz u siebie, ale i tak jest w komfortowej sytuacji. Ma przewagę czterech punktów nad Leśnicą i ma z nią korzystniejszy bilans bezpośrednich spotkań (jesienią było 3-2 dla ROW-u). Rybniczanie mają ponadto o jeden mecz rozegrany mniej od wicelidera.

W pierwszej połowie niedzielnego meczu na szczycie to goście dominowali na boisku. Mieli kilka dogodnych sytuacji i jedną wykorzystali. W 33. min Sławomir Kierdal wywalczył piłkę w środku boiska i zagrał do Wróbla. Grający trener Leśnicy podał do swojego partnera z ataku - Marka Gładkowskiego, a ten sprytnym strzałem pokonał golkipera gospodarzy Piotra Pasia.

W drugiej odsłonie na bohatera przyjezdnych wyrósł 18-letni bramkarz Tomasz Kasprzik. Najpierw okazał się lepszy w sytuacji sam na sam z Jarosławem Wieczorkiem, a w 84. min obronił potężne uderzenie w okienko Grzegorza Bonka.

- Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa - mówił uszczęśliwiony trener Wróbel. - W tej rundzie pokonaliśmy już na wyjeździe trzy zespoły z czołówki: Skałkę Żabnica, Stal Bielsko-Biała i teraz ROW. Na dodatek w Rybniku zagraliśmy bardzo dobry mecz.

Po trzech meczach bez zwycięstwa Oderka pokonała Victorię Chróścice. O ile jeszcze w pierwszej połowie opolanie prezentowali się przyzwoicie, to o drugiej pewnie chcieliby jak najszybciej zapomnieć. W 16. min po długim podaniu Łukasza Ganowicza piłkę na polu karnym przyjął Dominik Franek i korzystając z biernej postawy obrońców Victorii, zdobył gola.

Do zakończenia pierwszej odsłony stroną przeważającą byli gospodarze, ale w wypracowanych sytuacjach bramkowych był remis. Okazje mieli Wojciech Scisło i Mateusz Żak z Victorii oraz Krystian Kowalczyk i Adam Setla z Oderki.

Po zmianie stron śmielej poczynali sobie goście z Chróścic. Wynik uległ zmianie w doliczonym czasie gry. Wtedy to na 2-0 podwyższył Tadeusz Tyc.

- W drugiej odsłonie zostaliśmy zepchnięci do głębokiej defensywy - przyznał pomocnik Oderki Filip Sikorski. - O zwycięstwie, które było nam bardzo potrzebne, zadecydowała żelazna konsekwencja w poczynaniach obronnych.

- Był to równorzędny pojedynek ze wskazaniem na nas za drugą połowę - podsumował napastnik Victorii Wojciech Scisło, który do Chróścic przyszedł zimą z Oderki . - Mamy spore wątpliwości związane z nieuznaniem przez sędziego gola zdobytego przeze mnie w 27. min. Jestem przekonany, że nie byłem na spalonym. Pozostał niedosyt, wynikający z braku umiejętności kończenia dobrych ataków skutecznymi strzałami.

Victoria jest w trudnej sytuacji, ale pokazała się w Opolu z dobrej strony i wypada mieć nadzieję, że wyprzedzi ona swą imienniczkę z Częstochowy i zajmie w końcowej tabeli 13. miejsce gwarantujące utrzymanie.

Kolejny raz na brawa zasłużył Start Galmet Bogdanowice, który wiosną spisuje się świetnie. Po wygranej 1-0 w Myszkowie jego wiosenny bilans to 18 punktów zdobytych w dziewięciu meczach. W Myszkowie trener "Bogdanki" Ryszard Remień z różnych powodów miał do dyspozycji tylko trzech piłkarzy poniżej 21. roku, czyli tylu ilu musi być na boisku: Konrada Rybaka, Mateusza Balcera i Damiana Chałka. Eksperymentalnie była zestawiona defensywa, bo oprócz Arkadiusz Lalki brakowało też drugiego zawodnika z tej formacji Mateusza Bieniasza.

Jedynego gola zdobył w 53. min. Paweł Woniakowski. Rosły obrońca trafił do siatki głową po dośrodkowaniu Grzegorza Kaliciaka z rzutu wolnego. Okazje do podwyższenia rezultatu mieli: Konrad Rybak w 78. min. i Mateusz Mikler w samej końcówce, ale dobrze interweniował miejscowy bramkarz Maksymilian Witkowski. Gospodarze dobrą okazję mieli w 9. min., ale najlepszy snajper ligi Piotr Prusko minimalnie chybił. W 30. min. groźny strzał oddał Andrzej Buchcik i golkiper Startu Tomasz Bąkowski popisał się bardzo dobrą interwencją.

Radość w Piotrówce. Miejscowi pokonali Rozwój Katowice 3-0. Już w 7. min. gospodarze objęli prowadzenie. Z rzutu wolnego z 23 metrów trafił Maciej Mizgajski. Losy meczu rozstrzygnęły się w ciągu trzech minut drugiej odsłony, a do siatki trafili zawodnicy, którzy długo czekali na swoje bramki. Zarówno Łukasz Mieszczak jak i Emeka John w poprzednim sezonie w IV lidze regularnie trafiali do bramki. Jesienią skuteczny był też Mieszczak, który zdobył osiem goli. Na swojego dziewiątego czekał od 14. kolejki. Po akcji Daniela Rychlewicza w 56. min. bramkarz Rozwoju Robert Widawski odbił piłkę, na co tylko czekał napastnik Piotrówki i z czterech metrów trafił do siatki. Jeszcze dłużej, bo od 5. kolejki, czekał na gola John. Nigeryjczyk drugi raz w sezonie trafił w 58. min. i katowiczanie wiedzieli już wtedy, że nic w Piotrówce nie zwojują.

Szósty mecz wiosną przegrał Skalnik Gracze. W meczu w Psarach nasz zespół po raz kolejny spisał się przyzwoicie. Marne to jednak pocieszenie jeśli się weźmie pod uwagę sytuację Skalnika w tabeli. Goście stworzyli kilka okazji bramkowych, ale żadnej nie wykorzystali. Groźnie strzelali Marcin Worek i Ireneusz Gortowski, a Zygmunt Bąk w sytuacji sam na sam z bramkarzem Orła Tomaszem Masiną uderzył zbyt lekko. Jedyna bramka padła w 38. min. Wówczas to Dawid Ambroziak wykorzystał dośrodkowanie Marcina Żmudy i po strzale głową skierował piłkę do bramki
Więcej o III lidze w poniedziałkowym wydaniu papierowym nto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska