BS Leśnica 4. liga piłkarska. Unia Krapkowice - Po-Ra-Wie Większyce 1-0

Mirosław Szozda
Unia Krapkowice - Po-Ra-Wie Większyce 1-0.
Unia Krapkowice - Po-Ra-Wie Większyce 1-0. Mirosław Szozda
Po kapitalnym początku rozgrywek i czterech wygranych z rzędu ekipa Po-Ra-Wia złapała lekką zadyszkę. Przed tygodniem punkt na jej terenie wyszarpał Gogolin, a tym razem z pustymi rękami podopiecznych trenera Tomasza Hejduka pozostawiła krapkowicka Unia.

Sukces gospodarzy jest tym cenniejszy, że przez godzinę grali oni w osłabieniu. Jakub Maraszek w odstępie 120 sekund zapracował na czerwoną kartkę, ale jak się później okazało w piłce liczy się nie ilość, a jakość. Tej ostatniej było znacznie więcej w grze krapkowiczan właśnie wtedy, gdy grali oni w dziesiątkę.

Zanim jednak padł rozstrzygający gol jedni i drudzy nie grzeszyli skutecznością. W potwornym zamieszaniu podbramkowym dwukrotnie szczęśliwie bronił Jakub Koczwański, a po drugiej stronie boiska w pojedynku sam na sam z Łukaszem Bawołem górą był golkiper gości Dawid Olejnik.

- Po prostu źle zabrałem się do uderzenia „po długim”, piłka mi podskoczyła i zamiast obok bramkarza powędrowała wprost w niego - tłumaczy niepowodzenie popularny „Bawołek”.

Snajper Unii po przerwie się już nie pomylił. W 62. minucie wychodzący do dośrodkowania Olejnik nie sięgnął futbolówki, a ta spadła wprost na głowę Macieja Dyczka. Ten posłał zwrotne podanie do Bawoła, który z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.

- To była dużo trudniejsza sytuacja niż ta z pierwszej połowy, bo nie było czasu na zastanowienie, dlatego byle szybko kolanem wepchnąłem piłkę za linię bramkową - opowiada szczęśliwy strzelec, który ma już na swym koncie siedem trafień.

Goście rzucili się do odrabiania strat i nawet dwukrotnie udało im się pokonać świetnego między słupkami Unii Koczwańskiego. Obu goli arbiter jednak nie uznał. W jednym przypadku dopatrzył się spalonego, w drugim zagrania ręką Kamila Stachury.

- Polecam sędziom obejrzenie wideo z tego meczu, bo z mojej perspektywy przynajmniej jeden gol powinien być uznany - nie kryje żalu pomocnik przyjezdnych Paweł Sikora.

Trwa głosowanie...

Która drużyna wygra pierwszą rundę zmagań?

Podejmujących coraz większe ryzyko gości drugim trafieniem w 81 minucie skarcić mógł Rafał Niespodziński. Kapitan miejscowych ładną akcję zespołu wykończył soczystym uderzeniem z linii 16 metrów, lecz efektowną obroną popisał się Olejnik.

- Czerwona kartka dla przeciwnika nas uśpiła - ocenia Sikora. - W głowach podświadomie pojawiła się myśl, że mecz pewnie sam się wygra i zabrakło z naszej strony walki i agresji. Po stracie bramki zamiast grać swoje dostosowaliśmy się do stylu rywala, który grał głównie długimi podaniami. Unia miała dzisiaj odrobinę więcej szczęścia niż my i to jej przyniosło zwycięstwo.

Unia Krapkowice - Po-Ra-Wie Większyce 1-0 (0-0)
Bramka:
1-0 Bawoł - 62.
Unia: Koczwański - Dyczek, Pindral, Kaczmarek - Rychlewicz (90. Jakwert), Szymański (71. Kramczyński), Maraszek, Niespodziński, Sobota - Churas (60. Wośko) - Bawoł (75. Werner).
Po-Ra-Wie: Olejnik - Rypa, Dorosławski, Ociepka - S. Stachura (89. Samborski), Łebkowski, Kierdal, Stasiewski (46. Wąsik), Szafarczyk (79. Wiluk) - Sikora - Koc (71. K. Stachura).
Żółte kartki: Dyczek, Maraszek, Rychlewicz, Szymański, Wośko - Łebkowski, Sikora, K. Stachura.
Czerwona kartka: Maraszek (32. min) za dwie żółte.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska