- Widziałem wiele nawierzchni w złym stanie, ale to, co dzieje się na wjeździe na kładkę, woła o pomstę do nieba - przekonuje Krzysztof Raczyński, który zadzwonił do nas z prośbą o pomoc. - Czy naprawdę nie można nic z tym zrobić? Za chwilę drogi od strony centrum nie będzie wcale. Będziemy za to jeździć po dziurach i klepisku, bo już kilka razy widziałem, jak do dziur drogowcy sypią asfalt, a potem go klepią łopatami. Czy tak ma wyglądać naprawa dróg w mieście wojewódzkim?
Inni kierowcy też widzą problem, zwłaszcza że dziur stale przybywa, a ich doraźne łatanie nic nie daje poza utrudnianiem ruchu.
- Samochody na kładkę od strony centrum puszczono podwórkową drogą, która nie była budowana na takie obciążenia - tłumaczy Grzegorz, mieszkaniec Zaodrza. - Drogowcy powinni wcześniej wzmocnić nawierzchnię, o czym nikt zawczasu nie pomyślał, dlatego teraz musimy się męczyć i jeździć po dziurach.
Zbigniew Bahryj, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg tłumaczy jednak, że za stan objazdu - wytyczonego na czas budowy nowego mostu na ulicy Niemodlińskiej - odpowiada wykonawca inwestycji.
- Wezwaliśmy go, aby do 6 maja poprawił nawierzchnię, ale ona rzeczywiście jest już osłabiona, a dodatkowo nie sprzyja nam pogoda, bo ciągle pada - przypomina Bahryj. - Niestety wszystko wskazuje na to, że aby zrobić to w miarę dobrze wykonawca będzie musiał zamknąć na jeden dzień kładkę i wówczas na spokojnie naprawi drogę dojazdową.
Na razie wstępnie ustalono, że dojdzie do tego 2 maja, ale ostatecznej decyzji nie ma. Bez względu na datę kierowcy muszą się przygotować na utrudnienia.
ZOBACZ OPOLSKIE INFO [28.04.2017]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?