Badanie zostało przeprowadzone dwukrotnie w odstępie kilkunastu minut. Za pierwszym razem pokazało 0,17 miligrama alkoholu, za drugim razem 0,15 (ok. 0,3 promila), co jest w przepisach określane jako stan po spożyciu alkoholu.
Sprawa zostanie przekazana do dalszego prowadzenia Komendzie Powiatowej Policji w Prudniku i tamtejszej prokuraturze.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przed interwencją policjantów do oficera dyżurnego komendy zadzwonił anonimowy informator. Powiedział, że burmistrz przyszedł pijany do pracy i że pije tam nadal. Wyniki badań (spadek w drugim pomiarze) wskazują jednak na to, że alkohol spożywano kilka godzin wcześniej.
Burmistrz przyznaje, że poprzedniego dnia pił alkohol na prywatnym spotkaniu. - W środę rano źle się czułem i zadzwoniłem do mojego zastępcy, że biorę dzień urlopu. Miałem jednak umówione wcześniej spotkania w urzędzie i poszedłem na nie. Jeszcze przed wizytą policjantów wypisałem wniosek o urlop - mówi Kolbiarz i dodaje, że ma teraz jednoznaczny dowód, że jest obserwowany przez przeciwników, którzy czekają na każdą jego wpadkę.
- Czuję się z tym okropnie - mówił nam w środę wieczorem Kordian Kolbiarz. - Żałuję, że poszedłem do pracy. Mogłem to wszystko załatwić przez telefon. Przepraszam wszystkich mieszkańców.
O sprawie informują "Fakty Nyskie". Nowy numer w kioskach w każdy piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?