Chopdzi o wpis na stronie gminazdzieszowice.pl, który pojawił się 17 listopada 2010 roku podczas kampanii wyborczej do samorządu. Jego autorem był Marek O., były policjant i kontrkandydat Dietera Przewdzinga w wyborach. W internecie Marek O. tak m.in. opisał wyborcze spotkania Dietera Przewdzinga:
“Uczestniczy w nich żelazny elektorat z MN - trzeba przyznać, że bardzo zdyscyplinowany, który ślepo słucha swojego guru. W dyskusjach przewija się stary podział na naszych, przybłędów i hadziajów. Szkoda, że ten elektorat nie pamięta, że przybłędów w gminie jest więcej niż naszych i te przybłędy mogą zmienić historię i władze gminne. Wszystko zależy od tego, czy hadziaje będą na tyle honorowe i zmobilizują się do pójścia do urn wyborczych, by wreszcie raz na zawsze ukarać chamstwo, by nikt więcej nie traktował ich jak gorszy gatunek homo sapiens...".
- Taka treść dyskryminuje mnie jako urzędującego burmistrza i kandydata w wyborach - napisał w pozwie Dieter Przewdzing, burmistrz Zdzieszowic.
Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu uniewinnił Marka O. Burmistrz Przewdzing odwołał się do Sądu Okręgowego w Opolu. Ten dziś nakazał powtórzyć proces.
- Wolność słowa nie jest złotą wolnością - mówił sędzia Jerzy Wojteczek. - Osoby piszące w internecie, blogerzy i dziennikarze nie są uprzywilejowani, muszą brać odpowiedzialność za słowa. A w tym tekście użyto najgorszych określeń, by wywołać niesnaski między mniejszością a większością, a przecież każdy człowiek ma takie same prawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?