Tajemnicze podpalenia w Gierałcicach i Głuchołazach zaczęły się w 2001 roku. Prokuratorzy mieli podejrzenia co do sprawcy, ale nie mieli dowodów, dlatego sprawy były umarzane.
Do ostatniego zdarzenia doszło w grudniu ubiegłego roku i wtedy pojawił się trop, który doprowadził śledczych do Daniela L.
- Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do popełnienia wszystkich siedmiu czynów, które przypasowaliśmy do jego metody działania - mówi Jacek Placzek, Prokurator Rejonowy w Prudniku.
Daniel L. podkładał ogień głównie pod domy i stodoły. W 2006 roku podpalił wersalkę na poddaszu kamienicy. Straty wyniosły wtedy blisko 60 tys. zł. Innym razem spowodował pożar na poddaszu, gdzie wartość wyrządzonych przez ogień szkód przekroczyła 240 tys. zł.
Daniel L. był członkiem ochotniczej straży pożarnej, ale - jak wyjaśnił - odszedł z niej po konflikcie z szefem jednostki. Nie potrafił wytłumaczyć dlaczego dokonywał podpaleń. Powiedział natomiast śledczym, że po podłożeniu ognia przyglądał się akcjom gaśniczym.
- Tego typu zachowania nie są normą, dlatego przeprowadziliśmy dowód z opinii sądowo-psychiatrycznej. Biegli stwierdzili, że w chwili popełnienia tych zdarzeń Daniel L. miał ograniczoną poczytalność - mówi prokurator Placzek.
Sąd Rejonowy w Prudniku skazał mężczyznę na 2 lata bezwzględnego pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny. Gdy się uprawomocni Daniel L. trafi za kratki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?