Chciał podpalić pub w Ozimku, bo właściciel kazał mu zgasić papierosa

Archiwum
Archiwum
Nawet do 10 lat więzienia grozi 39-letniemu mieszkańcowi województwa mazowieckiego, który w nocy z soboty na niedzielę chciał podpalić jeden z lokali w Ozimku.

Wszystko zaczęło się od tego, że 39-latek nie chciał zgasić papierosa. W lokalu obowiązuje bowiem zakaz palenia.

- Po krótkiej wymianie zdań z obsługą, mężczyzna wyszedł z lokalu, pojechał na pobliską stację benzynową, nalał do kanistra benzynę i wrócił - wyjaśnia podinspektor Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

Jak wynika z relacji świadków 39-latek rozlał łatwopalną ciecz przed pubem i zagroził podpaleniem. Mężczyznę obezwładniły osoby przebywające w lokalu i wezwały policję. Wcześniej jedna z osób poszczuła go psem, który ugryzł napastnika.

- Zatrzymany trafił na komendę, został przebadany alkomatem, okazało się, że jest pijany - dodaje podinspektor Dryszcz. - Miał w organizmie 1,76 promila alkoholu.

Kiedy wytrzeźwiał usłyszał zarzut usiłowania sprowadzenia zagrożenia dla życia, zdrowia i mienia znacznej wartości. Właściciel psa natomiast musiał pokazać policjantom zaświadczenie, że czworonóg był szczepiony.

- Dzięki temu zatrzymany uniknął zastrzyków - kończy Jarosław Dryszcz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska