Co dalej ze ścieżką rowerową na Krakowskiej

Redakcja
Zdania co do ścieżki rowerowej są podzielone. Jedno jest pewne: rowerzyści i piesi muszą na ul. Krakowskiej bardzo na siebie uważać.
Zdania co do ścieżki rowerowej są podzielone. Jedno jest pewne: rowerzyści i piesi muszą na ul. Krakowskiej bardzo na siebie uważać. Sławomir Mielnik
Burzliwą dyskusję wywołał artykuł we wtorkowej nto. Rowerzyści skarżyli się w nim, że piesi na ul. Krakowskiej w Opolu spacerują środkiem ścieżki rowerowej, narażając życie i zdrowie swoje oraz rowerzystów.

- Rowerzyści skarżą się, że dzieje im się krzywda, a tymczasem jeżdżą jak wariaci, nikim się nie przejmując. Mnie rowerzysta potrącił już dwa razy i zamiast chociaż przeprosić, to wyzwał od najgorszych - skarży się 80-letni Zbigniew z Opola. - Deptak, jak sama nazwa wskazuje, jest po to, żeby sobie po nim dreptać, a nie patrzeć, z której strony ktoś na nas wjedzie - mówi Dariusz Dzikowski.

Na fatalną lokalizację ścieżki skarżą się zwłaszcza ci, którzy przychodzą na deptak z dziećmi. - Trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby wyznaczyć ścieżkę w takim miejscu - mówi Alina Kujawa, mama 3-letniej Zuzi. - Kilka dni temu spacerowałam tędy z małą. Szłyśmy tuż obok ścieżki, kiedy wpadł na nas rozpędzony rowerzysta - relacjonuje kobieta. - Przychodząc tu z dzieckiem, chcielibyśmy czuć się bezpiecznie.

Po Krakowskiej nie jeżdżą samochody, więc fajnie by było, gdyby nasza córeczka mogła się tu wybiegać do woli. Przez tę ścieżkę to praktycznie cały czas siedzi w wózku, bo boję się, że wpadnie pod rower - wtóruje pani Alinie mąż Bartosz. - Jestem zła, bo muszę siedzieć w wózku - wtrąca się do rozmowy mała Zuzia.

Piesi skarżą się, że ścieżka jest słabo oznakowana, dlatego wystarczy chwila nieuwagi, aby doszło do kraksy. - Ona biegnie tuż przy ławkach. Ktoś siada, żeby odpocząć albo zjeść loda, później wstaje i wchodzi wprost pod rower. Może należałoby ją pomalować na jakiś jaskrawy kolor, wtedy ludzie w porę by ją zauważyli i nie pchali się pod koła - proponuje Ludwik Czabaj. - Najlepiej byłoby w ogóle ją stąd przenieść i poprowadzić na przykład wokół rynku. Wtedy i rowerzyści, i piesi byliby zadowoleni - podsuwa pomysł Dariusz Dzikowski.

Urzędnicy miejscy studzą te pomysły i mówią, że przeniesienie ścieżki nie wchodzi w grę. - Zastanowimy się natomiast nad zlikwidowaniem oznakowania w tym miejscu. Wtedy rowerzyści będą mogli jeździć całą szerokością deptaka, ale na tyle ostrożnie, aby nikogo nie potrącić. Być może wtedy zrobi się bezpieczniej - mówi Agnieszka Maślak z opolskiego ratusza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska