Powodem interwencji minister Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, pełnomocnika ds. równego traktowania była wypowiedź Agnieszki Chylińskiej, jurorki w programie stacji telewizyjnej TVN "Mam talent".
Incydent opisali w październiku 2011 roku - w liście do ówczesnego pełnomocnika, Elżbiety Radziszewskiej Joanna Hassa, przewodnicząca Zarządu BJDM i przewodniczący zarządu VdG Bernard Gaida.
Przypomnijmy, 15 października 2011 podczas nagrania w Gdańsku jeden z uczestników programu "Mam talent" wykonał piosenkę po niemiecku.
"Zaniepokoiła nas wypowiedź jednej z jurorek tego programu, Agnieszki Chylińskiej - czytamy w liście - która skrytykowała młodego człowieka za śpiewanie po niemiecku: W Gdańsku po niemiecku? Co ty robisz? Jakie Achtung w Gdańsku? Gdańsk jest nasz rozumiesz? Nasz jest Gdańsk!".
Autorzy listu określili wypowiedź artystki jako przykład ksenofobii. Podkreślili, że tego typu pogląd wyrażony w telewizji może upewniać odbiorców w przekonaniu, że mówienie czy śpiewanie po niemiecku w przestrzeni publicznej jest złe. Można odnieść wrażenie, że szerzy on niechęć do języka niemieckiego.
"Uważamy, że w takim mieście jak Gdańsk w którym jak w kalejdoskopie polsko-niemieckiej historii widać bogactwo wpływów tych dwóch kultur powinno się wręcz propagować naukę i używanie niemieckiego - napisali Joanna Hassa i Bernard Gaida.
- Zwróciłam się do pana Markusa Tellenbacha, prezesa zarządu TVN w celu wyjaśnienia treści wypowiedzi pani Agnieszki Chylińskiej - napisała w liście do Bernarda Gaidy minister Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. - Z głębokim niepokojem odbieram wszelkie sygnały o zachowaniach mających znamiona dyskryminujących ze względu na narodowość. Wyrażam nadzieję, że podobne interwencje pozwolą zapobiec takim zdarzeniom i wypowiedziom w przestrzeni publicznej w przyszłości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?