Czad znów zabija

Archiwum
Przed sezonem grzewczym warto sprawdzić sprawność gazowych piecyków.
Przed sezonem grzewczym warto sprawdzić sprawność gazowych piecyków. Archiwum
Pierwszą w tym sezonie ofiarą tlenku węgla w województwie jest 65-letni mieszkaniec Krobusza koło Białej w powiecie prudnickim.

Jego ciało odnaleźli strażacy, gaszący w ubiegły piątek pożar w mieszkaniu. W tym samym budynku mieszka jeszcze 7 rodzin. Na szczęście wszyscy bezpiecznie wyszli z domu, a niedługo po zakończeniu akcji mogli powrócić do swoich mieszkań. Przyczyny śmierci ustali sekcja zwłok. Mężczyzna palił w piecu kaflowym, z którego rozprzestrzenił się ogień. Znaleziono go na wersalce w kuchni obok. Nie zauważył pożaru, albo zasłabł otruty czadem.

Wraz z zaczynającym się sezonem grzewczym strażacy wznawiają swoje apele, aby uważać na zagrożenie czadem. W ubiegłym roku w Polsce zginęło z jego powodu 106 osób, na Opolszczyźnie - 5. Ofiarami padają zwykle ludzie podczas snu w pomieszczeniach bez dobrej wentylacji, albo biorący kąpiel w łazience, gdzie szwankuje gazowy piecyk. Bardzo często sami mieszkańcy zwiększają zagrożenie próbując oszczędzić, ograniczyć wydatki na ogrzewanie.

- Coraz popularniejsze ocieplanie budynków, wstawianie szczelnych okien i drzwi z plastiku, powoduje, że w pomieszczeniu gdzie znajduje się piec brakuje dopływu powietrza. Pomieszczenia robią się hermetyczne - mówi Jan Breitscheidel z Kędzierzyna-Koźla, kominiarz z ponad 50-letnim stażem. - 90 procent wypadków powoduje zwykła, ludzka niefrasobliwość. Część lokatorów nie słucha naszych zaleceń. Tragedią dla kominiarzy są montowane w mieszkaniach podwieszane sufity. Bez ich demontażu nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy kratka wentylacyjna albo wyjście spalin z junkersa są prawidłowo podłączone.

Część mieszkańców nadal samowolnie wykonuje przeróbki w instalacjach grzewczych czy wentylacyjnych. Montują i przestawiają kominki i piecyki gazowe, podłączają się do cudzych przewodów wentylacyjnych. Zatykają lub zasłaniają kratki wentylacyjne, montują w łazienkach drzwi bez otworów na dopływ powietrza.

- Przed zimą staramy się skontrolować lokale "wrażliwe", zamieszkane przez ludzi nadużywających alkoholu czy biorących narkotyki. Tam zagrożenie jest szczególnie duże - przyznaje Zdzisław Pikuła, dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych w Prudniku.

- Coraz więcej ludzi montuje w mieszkaniach czujniki czadu czy nawet dymu i rosnącej temperatury. To dobre rozwiązanie, bo alarmuje w razie zagrożenia - radzi Piotr Sobek z prudnickiej straży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska