Czas jest najlepszym prezentem

Redakcja
Z Barbarą Maicher, dyrektorem Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Krapkowicach, rozmawia Beata Szczerbaniewicz

- Wczoraj obchodziliśmy Dzień Dziecka. Wielu rodziców pewnie miało dylemat, jak sprawić radość swojemu dziecku. Co by im pani poradziła?
- Zadałam to pytanie uczniom, z którymi miałam lekcję dwa dni temu i odpowiedzieli, że mniej życzyliby sobie od rodziców drogich prezentów, a bardziej wspólnie spędzonego dnia. Oczywiście, wszyscy lubią dostawać prezenty, ale dzieci najbardziej potrzebują czuć się kochane i ważne. Taki odświętny nastrój da wspólnie zorganizowana wycieczka, spacer, wyjście do kawiarni, teatru lalek, coś, czego często nie robimy na co dzień. Najlepiej jeszcze, gdyby mogła uczestniczyć w tym cała rodzina. Bywa, że zagonieni rodzice zasypują dzieci zabawkami, chcąc zrekompensować im brak czasu, a dzieci te prezenty przestają już cieszyć.
- Bywa też odwrotnie: są rodzice, których dzieci bombardują życzeniami, a nie stać ich na kupno prezentu...
- Upominki nie muszą być drogie, a umieć odmawiać dziecku powinni wszyscy rodzice, niezależnie od sytuacji finansowej, i to z wielu względów. Spełnianie wszystkich życzeń jest niebezpieczne, bo przyzwyczaja młodego człowieka, że wszystko mu się należy. Dorosłe życie może drastycznie to zweryfikować: potem żona będzie mieć pretensje do męża, że za mało zarabia, młodzi ludzie nie będą umieli oszczędzać, może się zdarzyć nawet, że będą próbowali osiągnąć dobrobyt w sposób niezgodny z prawem. Poza tym już w dzieciństwie trzeba się nauczyć, że życie nie polega tylko na braniu od innych. Są matki, które sobie nic nie kupują, byle dziecko ubrać w markowe ciuchy i spełnić ich wszystkie zachcianki. Nie dostrzegają, że wychowują egoistę, który nie będzie ich szanował, bo nauczy się, że potrzeby rodziców się nie liczą. Jeśli nas nie stać na drogie rzeczy, trzeba o tym z dzieckiem otwarcie rozmawiać, ale optymistycznie: zaproponować co innego albo postanowić oszczędzać na tę jedną wymarzoną rzecz. Trzeba umieć odmawiać, nawet jeśli dziecko będzie się złościć. Emocje szybko miną.
- Mówi pani o braku czasu. Dzień Dziecka jest raz w roku, załóżmy optymistycznie, że wczoraj każdy rodzic spędził popołudnie z dzieckiem, ale co z pozostałymi 364 dniami w roku? Jeśli mamy mało czasu, jak najlepiej go wspólnie wykorzystać?
- Robiąc coś razem. Jeśli dziecko jest małe, najbardziej ucieszy go wspólna zabawa, jeśli starsze - to może być wspólna wycieczka rowerowa, syn może pomóc tacie coś zreperować, córka mamie upiec ciasto albo pójść powybierać ciuchy. Dobrze jest móc i umieć rozmawiać z dzieckiem o jego świecie, o ile ono tego chce. Dziś wiele dzieci ma telefony komórkowe. Jeśli nie ma nas w domu, przynajmniej dzwońmy do nich, by wiedziały, że o nich myślimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska