Nie ma żadnych statystyk, ale można z dużym dozą prawdopodobieństwem stwierdzić, że okien umytych na Święta jest więcej niż dusz przystępujących do o wiele bardziej skodyfikowanego obowiązku corocznej spowiedzi - ale w końcu wiosenne porządki to też tradycja. Inaczej sprawa ma się z nawiedzającą nas w ostatnich latach, inwazją kolorowych „szaraków”.
Co ciekawe, zając jako jeden z symboli wielkanocnych znany jest w tradycji chrześcijańskiej od wieków. Później, na ziemiach polskich, znany jedynie na Śląsku, Pomorzu i w południowo-zachodniej Wielkopolsce wrócił w pełnej krasie wraz z erą globalizacji i w dużej mierze zastąpił, głównie w miastach, inne elementy wystroju świątecznego.
Czy więc za sprawą swej tandetności, szerszego kontekstu kulturowego,w którym zając, pozbawiony został religijnych konotacji, powinniśmy się go również pozbyć? Niekoniecznie, a na pewno nie w sytuacji gdy jesteśmy świadomi własnej wiary, istnienia około religijnych symboli na całej przestrzeni historii i faktycznego pochodzenia zajączka wielkanocnego. Tu więc bardziej potrzebna jest „zajączkowa rekonkwista”, jakkolwiek mało poważnie to brzmi.
Zresztą przywracanie symbolom ich pierwotnych znaczeń jest elementem szerszego procesu, w którym wszelkie znaczenia, które zlaicyzowany świat zawłaszczył, przetransformował i wyrzucił się z siebie w nowej postaci, winny być w jakimś stopniu przywrócone.
Sensem humoru, wspomnianych na początku memów, nie jest oczywiście wyśmianie mycia okien, czy czekoladowych zwierzątek lecz właśnie pewna dysfunkcja między formą a treścią.
Ale niech brudne czy czyste okna, czekoladowe lub pluszowe zajączki czy króliczki nie przysłonią nam tryumfu baranka bez skazy, obecnego nie tylko w wielkanocnym koszyczku ale przede wszystkim w naszym sercu.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?