Zakład Hongbo powstaje w strefie ekonomicznej, a lewicowi działacze już po raz kolejny zwracają uwagę, że pensje - oferowane przez inwestora - są mało atrakcyjne.
- Na przykład 2000 zł brutto dla osoby, która ma pracować na stanowisku kierowniczym - mówił Michał Pytlik z partii Razem.
Działacze przypomnieli też, że prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski nie chciał podpisać tzw. kontraktu społecznego, w którym można było określić wysokość minimalnej pensji, a także zapisać obowiązki socjalne inwestora wobec pracownika.
Adam Pieszczuk, lider Zielonych, skonfrontował to z pensjami czterech doradców prezydenta Opola, którzy średnio zarabiają blisko 6,7 tys. złotych brutto. Dodatkowo w ocenie Pieszczuka i Pytlika ich kompetencje dublują się z tymi, jakie mają ratuszowe wydziały.
- Kiedy my mówiliśmy o kontrakcie społecznym to prezydent uznał, że nie ma on nic wspólnego z wolnym rynkiem. W takim razie co wspólnego z wolnym rynkiem zatrudnienie doradców za blisko 7 tys. zł miesięcznie? - pytał Pieszczuk.
Katarzyna Oborska, rzecznik prezydenta Opola, uważa, że dzisiejsza konferencja to kolejny atak polityczny wymierzony w Arkadiusza Wiśniewskiego.
- Nie ma w tym troski o pracowników. Przedstawiciele tych partii doskonale wiedzą, że nie ma takiego prezydenta, który gwarantowałby wysokość pensji w przedsiębiorstwach prywatnych. - mówi rzeczniczka. - Podobne rzeczy dzieją się tylko w takich krajach jak Korea Północna. Niechęć do chińskiego inwestora to przejaw szowinizmu. Widać, że Panu Pytlikowi, jako osobie będącej na utrzymaniu rodziców, marzy się praca w ratuszu. Nic z tego, tu decydują kwalifikacje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?