Dariusz Rosati przekonywał w Opolu do wejścia Polski do strefy euro

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Dariusz Rosati (drugi z lewej) podczas debaty zorganizowanej w Instytucie Politologii Uniwersytetu Opolskiego.
Dariusz Rosati (drugi z lewej) podczas debaty zorganizowanej w Instytucie Politologii Uniwersytetu Opolskiego. Edyta Hanszke
Na wejściu do strefy zyskamy ponad 20 mld zł rocznie - argumentował w Opolu poseł PO, prof. Dariusz Rosati.

- To jest dla polski per saldo korzystne - przekonywał profesor podczas dzisiejszej debaty zorganizowanej w Instytucie Politologii Uniwersytetu Opolskiego przez Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej i Fundację Konrada Adenauera w Polsce.

Dariusz Rosati wyjaśniał, że dzięki wejściu do strefy euro znikną koszty transakcyjne związane z wymianą walut, co dotyczy nie tylko przedsiębiorców ale i osób podróżujących za granicę, czy otrzymujących płatności z zagranicy.

- To ok. 5-6 mld rocznie, licząc w cenach z 2001 r, co wynika z moich badań i NBP - szacował prof. Rosati. - Druga korzyść to spadek stóp procentowych, co przełoży się na niższe koszty kredytów dla firm, przedsiębiorstw ale także budżetu, co da nam kwotę 12-14 mld zł.

Po stronie kosztów wymienił obniżenie dochodów z tytułu oprocentowania depozytów. Jego zdaniem Polska powinna wejść do strefy euro, ale jeszcze nie teraz. Po pierwsze konieczna jest do tego zmiana konstytucji, a na to nie ma zgody większości posłów.

- Trzeba też poczekać, aż strefa euro zakończy proces reform, żeby wiedzieć do jakiego ugrupowania wchodzimy. Realistycznie rzecz biorąc, mówimy pewnie o 2018, 2019 roku, pod warunkiem, że Sejm będzie gotowy na podjęcie takiej zmiany - kontynuował Dariusz Rosati.

Ryszard Galla, opolski poseł MN uważa, że powinniśmy to zrobić jak najwcześniej. Pytany o doświadczenia niemieckie mówił, że trudno na nich bazować, bo to Niemcy współtworzyli strefę euro, a my do niej mamy przystąpić jako państwo członkowskie.

- Czekają nas jednak jeszcze przygotowania, m.in. musi się pojawić nowa ustawa o finansach publicznych - wyjaśniał poseł Galla

Piotr Matyszok, przedsiębiorca z Kolonowskiego mówił, że dla jego działalności (zajmuje się produkcją salami) wejście do strefy euro zniwelowałoby straty z tytułu wymiany walut.

- Natomiast jako obywatel obawiam się podwyżek cen i niebezpieczeństwa dostępu do tanich kredytów konsumpcyjnych, które może doprowadzić do podobnej sytuacji jak w Grecji - mówił.

Jego zdaniem wejście do strefy oznaczałoby też wzrost wynagrodzeń do poziomu minimalnych płac w UE.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska