Diamentowe Spinki dla wybitnych Opolan

Redakcja
Laureat Diamentowej Spinki - Kazimierz Łukawiecki.
Laureat Diamentowej Spinki - Kazimierz Łukawiecki. fot. Paweł Stauffer
Po raz pierwszy w historii plebiscytu Złote Spinki przyznaliśmy specjalne wyróżnienia - Diamentowe Spinki.
Boleslaw Polnar, artysta plastyk z Opola nagrodzony w kategorii kultura

Złote Spinki 2008

Kazimierz Łukawiecki, dyrektor opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia

- Jako dyrektor NFZ chyba nie jest pan zbyt często nagradzany?
- Rzeczywiście nie. Ze względu na pracę, którą wykonujemy, zawsze jesteśmy pod ostrzałem. Zresztą proszę zauważyć, że w mediach niemal codziennie jest coś na temat zdrowia. Myślę jednak, że wszystko jest sprawą pasji i odpowiedniego podejścia do tego, co się robi. Ja się ze swoją pracą identyfikuję i mam wrażenie, że dzięki temu ludzie wokół mnie widzą, że jest ktoś, komu zależy na tym, żeby było dobrze, że ktoś nad wszystkim czuwa i w każdej sytuacji, nawet najtrudniejszej, można liczyć na pomoc.

- Niemal w całej Polsce szpitale są zadłużone, a u nas nie. W czym tkwi tajemnica sukcesu?
- Myślę, że udało nam się tutaj, na Opolszczyźnie, wprowadzić dobry system, w którym wszyscy aktorzy na scenie, czyli szpitale, samorządowcy, no i my, czyli płatnik, mogą ze sobą normalnie rozmawiać. Gramy w otwarte karty. Najistotniejsze jest to, aby ta trójca grała do jednej bramki. To działa na zasadzie naczyń połączonych, jeden nie może istnieć bez drugiego. Wszystkim nam musi zależeć na sukcesie i każdy musi nauczyć się liczyć pieniądze.

- Co jeszcze jest do zrobienia, żeby zadowoleni byli przede wszystkim pacjenci?
- Jeszcze nie jest idealnie. W tej chwili największym wyzwaniem jest specjalistyka. Bolą mnie ciągłe kolejki do lekarzy specjalistów, choć coraz więcej pieniędzy przeznaczamy na te cele.

Arnold Drechsler i prowadzone przez niego Caritas Diecezji Opolskiej

- Czy na Opolszczyźnie jest dobry klimat dla dobroczynności?

Laureat Diamentowej Spinki - ks. Arnold Drechsler
(fot. fot. Paweł Stauffer)

- Jest tak, że lepiej o nas myślą inni niż my sami o sobie. Kiedy jestem poza granicami województwa, to tam nam po prostu zazdroszczą tych naszych osiągnięć. Mam na myśli stacje Caritasu, gabinety lekarskie. Myślę, że my tutaj mamy ogromne, wspaniałe zaplecze. Nasze władze samorządowe to jest najwierniejszy i najbardziej wypróbowany partner Caritasu. Oni ze zrozumieniem wsłuchują się w nasze potrzeby.

- Mamy nadzieję, że Diamentowa Spinka pomoże opolskiemu Caritasowi zyskać nowych sojuszników.
- Wierzę, że dzięki temu wyróżnieniu przybędzie nam pomocników i pomocy, a nie tylko pracy i petentów. Taka nagroda to jest naprawdę spory podmuch wiatru w nasze żagle, to duży kredyt zaufania wobec nas. Trzeba pamiętać, że część pracy spoczywa u nas na wolontariuszach, ale nie są to jakieś centra wolontariatu, to po prostu wspólnoty parafialne. Mamy około trzech tysięcy wolontariuszy, ale wolontariusz w naszej diecezji to jest rodzaj żeński i skończone co najmniej 60 lat. Młodzi albo nie zostali ideą pomocy porwani, co byłoby naszą winą, albo jeszcze nie dorośli do pracy za darmo.

- Jakie są wasze plany na najbliższą przyszłość?
- Najbliższa przyszłość to budowa ośrodka wypoczynkowego nad Jeziorem Nyskim. Mamy tam bazę lokalową, chcemy ją zmodernizować. Chodzi o to, żeby nasze dzieci nie musiały za daleko wyjeżdżać, by odpocząć, a teren jest bardzo atrakcyjny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska