Długi i niepewna przyszłość

Beata Szczerbaniewicz [email protected]
W tym tygodniu rozstrzygnie się, czy Andrzej Marcyniuk pozostanie dyrektorem ZOZ-u w Krapkowicach, czy zostanie odwołany przez zarząd powiatu.

W rozmowie z dziennikarzem "NTO" starosta Albert Macha potwierdził, że na najbliższym zebraniu zarządu (którego terminu - jak twierdzi - jeszcze nie wyznaczono) postawi wniosek o odwołanie Marcyniuka i ma już nowego kandydata na to stanowisko. Przyczyny określa krótko: rosnące zadłużenie Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej oraz złe zarządzanie firmą.

Wieść o wniosku przygotowywanym na zarząd rozeszła się wśród pracowników, którzy napisali w tej sprawie petycję do starosty. Trzydziestoosobowa delegacja przekazała mu ją do rąk własnych. Pismo zawiera pięć postulatów, m.in. dotyczących wstrzymania procedury odwoławczej i rozpisania konkursu na stanowisko dyrektora, w którym Marcyniuk też by wystartował, a także udzielenia pożyczki finansowej na bieżące funkcjonowanie i zorganizowania debaty, w której będą uczestniczyć wszyscy zainteresowani, czyli oprócz radnych i urzędników także związkowcy.

- Nie chodzi o to, czy my lubimy pana Marcyniuka, czy nie, jako człowieka, ale o to, że uważamy go za dobrego menedżera, popieramy jego działania i bronimy naszych miejsc pracy oraz przyszłości służby zdrowia - mówi Marcin Misiewicz, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Krapkowicach. - Sytuacja w kraju jest taka, że wszystkie ZOZ-y mają długi, więc nas te argumenty nie przekonują, poza tym to nie jest dobry moment na zmianę dyrektora. W tej chwili potrzebujemy pożyczki, której powiat nam nie daje. W przeszłości związki miały z dyrektorem tarcia, ale osiągnęliśmy porozumienie i gramy do jednej bramki. Jak nam przyniosą w teczce nowego, zacznie eksperymentować i boimy się że dojdzie do likwidacji oddziałów!

Pracownicy wyszli od starosty rozczarowani, bo nie miał dla nich czasu. W rozmowie z dziennikarzem stwierdził, że zdania nie zmieni.
- Jako organ założycielski nie musimy ogłaszać konkursu - tłumaczy Macha. - Oczywiście, mamy już kandydata, bez niego nie miałoby sensu odwoływać obecnego dyrektora. Sprawa jest personalnie przykra i rozumiem, że budzi kontrowersje, ale troszczymy się o przyszłość służby zdrowia w powiecie. Protest pracowników oczywiście rozpatrzymy, ale nie traktujemy go jako głosu całej załogi, to tylko jeden związek.
Według Misiewicza na rozmowie u starosty byli również lekarze i pielęgniarki zrzeszone w innych związkach. Petycja została podpisana "pracownicy SPZOZ". Akcja zbierania podpisów trwa, kolejne listy mają jeszcze dotrzeć do starosty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska