Dobry mecz Ruchu Zdzieszowice

Sebastian Paroń
Roland Buchała (z lewej) walczy z Jarosławem Ratajczakiem.
Roland Buchała (z lewej) walczy z Jarosławem Ratajczakiem. Sebastian Paroń
Nasz zespół zremisował z liderem II ligi - Olimpią Grudziądz 1-1.

Protokół

Protokół

Ruch Zdzieszowice - Olimpia Grudziądz 1-1 (0-1)
0-1 Sulej - 15., 1-1 Kapłon - 49. (karny).
Ruch: Mika - Bella, Jakubczak, Drąg, Bodzioch - Giesa, Ł. Damrat, Kapłon (72. Bukowiec), Bobiński (54. T. Damrat) - Juszczak (62. Buchała), Kasprzyk. Trener Andrzej Polak.
Olimpia: Wróbel - Wacławczyk, Brede, Kowalski, Ratajczak - Kal (41. Rogóż), Białek, Kryszak (85. Kościukiewicz), Frańczak (67. Domżalski) - Ruszkul, Sulej. Trener Marcin Kaczmarek.

Sędziował Andrzej Chudy (Katowice). Żółte kartki: Giesa, Buchała - Kryszak, Frańczak, Kościukiewicz. Widzów 450.

Gospodarze zaczęli z respektem przed liderem tabeli. Korzystała z tego Olimpia, często goszcząc na przedpolu bramki Ruchu. Plonem przewagi było objęcie prowadzenia. W 15. min. w niegroźnej sytuacji pomocnikowi Ruchu Mariuszowi Kapłonowi przytrafił się prosty błąd.

- Chciałem podać do naszego bramkarza, ale po nieczystym uderzeniu piłka wylądowała pod nogami napastnika gości. Ten posłał ją do siatki - opowiadał Kapłon. - Częściowo naprawiłem swój kiks wykorzystaniem karnego. Szkoda, że mimo dobrej gry po przerwie i wielu okazji zdobyliśmy tylko jeden punkt. Czuję spory niedosyt.

Stracony gol nie zdeprymował Ruchu. W ostatnim kwadransie I połowy gospodarze mogli wyrównać.

- Miałem dwie dobre okazje do wpisania się na listę strzelców - przyznał Tomasz Kasprzyk, napastnik Ruchu. - W pierwszej zabrakło mi kilku centymetrów, by sięgnąć do dośrodkowania, będąc tuż przed bramką. W drugiej sytuacji mój strzał wybili z linii bramkowej obrońcy, a dobitka też nie trafiła do siatki. Tuż po przerwie znalazłem się w najlepszej pozycji do strzelenia gola. Tym razem zostałem sfaulowany, a sędzia bez wahania podyktował "jedenastkę". Dobrze nam się grało z wymagającym przeciwnikiem i zasłużyliśmy na remis.

Druga część meczu zaczęła się bardzo obiecująco dla gospodarzy. Po akcji Kasprzyka i wykorzystanym przez Kapłona rzucie karnym przewaga Ruchu rosła z minuty na minutę. W 57. min. dwójkową akcję Leszka Juszczaka i Tomasza Damrata zakończył mocnym strzałem Adam Giesa. Piłkę nie bez trudu zablokowali rośli defensorzy Olimpii.

Bramkę przyjezdnych ostrzeliwali także Kasprzyk i Roland Buchała. Strzał pierwszego z nich w 85. min. minął minimalnie poprzeczkę, a uderzenie Buchały w 89. min. obronił Michał Wróbel. Liderzy z Grudziądza odpowiadali kontratakami, z których najgroźniejszy był w 62. min. Po mocnym strzale Adriana Frańczaka udaną interwencją popisał się nasz bramkarz Mateusz Mika.
- Zaprezentowaliśmy się z dobrej strony w pojedynku z rywalem, którego wyraźne prowadzenie w tabeli nie jest dziełem przypadku - podkreślił z zadowoleniem Andrzej Polak, trener Ruchu. - Mój zespół stworzył więcej sytuacji podbramkowych, oddał sporo strzałów z dystansu, spokojnie radził sobie z kontratakami przeciwnika. Przy odrobinie szczęścia w sytuacjach strzeleckich mogliśmy zgarnąć całą pulę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska