Ja czułam, że tak się to kiedyś skończy... - mówi ze łzami w oczach Mariola Gołębiewska, która musiała uciekać z córeczką z palącego się budynku. - Gdyby podpalił dom, gdy spaliśmy pewnie wszyscy by się zaczadzili. Ten wariat od czasu jak zaczął brać te dopalacze stał się nieobliczalny. Codziennie widziałam go jak chodził naćpany i gadał sam do siebie. Strach było koło niego przejść.
Do pożaru w Rożniątowie doszło w budynku socjalnym we wtorkowy wieczór. 32-letni Romuald M. był wtedy sam, w swoim mieszkaniu na poddaszu. W pewnym momencie wybiegł z na korytarz nagi i zaczął pukać do drzwi sąsiadów.
Chwilę później ktoś zaalarmował straż pożarną, policję i pogotowie. Mundurowi zatrzymali nagiego Romuald M. Medycy z karetki pogotowia zdecydowali o jego przewiezieniu do szpitala psychiatrycznego w Toszku (woj. śląskie).
W tym czasie osiem zastępów strażaków walczyło z żywiołem.
Mieszkanie Romualda M. spłonęło doszczętnie. Pozostałe mieszkania są zniszczone. Budynek nie nadaje się do zamieszkania.
Gdzie znajdą schronienie ofiary, których Romuald M. pozbawił dachu nad głową oraz opinia eksperta o halucynacjach jakie mogą nastąpić po zażyciu dopalaczy - w czwartek w Nowej Trybunie Opolskiej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?