Do kupienia jest pakiet 54,3 procent akcji. Większość z nich posiada Opole, a niewielkie udziały sprzedają też Brzeg, Grodków i Głuchołazy. Pozostałe akcje posiada koncern E.ON edis i to także jedna z firm, która złożyła ofertę zakupu ECO.
Nie działa jednak samodzielnie, ale w konsorcjum, jakie stworzyły niemieckie firmy KEG oraz GELSEN-WASSER AG i SFW ENERGIA z Gliwic.
- E.ON edis poprosił o zgodę na złożenie oferty w konsorcjum i taką zgodę od nas otrzymał - przyznaje Danuta Wesołowska, wiceprezydent Opola, która stoi na czele zespołu negocjacyjnego.
Drugim chętnym jest ENEA Wytwarzanie SA. To spółka z większościowym udziałem Skarbu Państwa, która podobnie jak niemieckie konsorcjum musiała napisać w złożonej ofercie m.in. oferowaną cenę za akcje, a także deklarowany pakiet inwestycyjny czy plan rozwoju ECO.
Szczegóły obu ofert pozostają jednak na tym etapie prywatyzacji tajne.
- Przeglądaliśmy te oferty pobieżnie, potrzebujemy około dwóch tygodni na podjęcie decyzji, z kim poprowadzimy negocjacje - informuje Danuta Wesołowska.
Warto podkreślić, że początkowo zainteresowanych kupnem ECO było aż sześć firm. Pierwszy odpadł słowacki koncern GGE a.s., a ofert wiążących nie złożyły trzy firmy m.in. Dalkia Polska SA.
- Ważne, że są dwie oferty, martwiłabym się, gdyby była jedna - przyznaje Wesołowska.
Na razie cały proces prywatyzacji ma spory poślizg, bo już w maju mieliśmy poznać firmy, z którymi miasto będzie negocjować sprzedaż akcji. - Nadal jednak wierzę, że w tym roku zakończymy całą procedurę sprzedaży - podkreśla Wesołowska.
Wiele jednak zależy od tego, z iloma firmami ratusz będzie prowadził negocjacje. Jeśli urzędnicy uznają, że zaledwie jedna oferta jest warta rozmów, to zwycięzcę możemy poznać we wrześniu.
Po zakończeniu negocjacji przyszły właściciel większościowy ECO będzie musiał negocjować pakiet socjalny z liczącą ponad 500 osób załogą. To w pakiecie ma się znaleźć m.in. termin, w którym nowy właściciel nie będzie mógł dokonać zwolnień.
- Bez porozumienia na linii załoga - inwestor nie ma mowy o prywatyzacji - podkreśla prezydent Ryszard Zembaczyński.
Opole miliony uzyskane ze sprzedaży akcji ECO zamierza wydać na inwestycje. W ratuszu uznano, że coraz wyższe zyski odnotowywane przez spółkę są mniej korzystne dla miasta niż duży zastrzyk gotówki wynikający ze sprzedaży akcji.
Prywatyzacja będzie jednym z wiodących tematów kampanii wyborczej w wyborach samorządowych. Na razie przeciwko sprzedaży akcji głośno protestuje tylko SLD.
Kluczowe będzie jednak zachowanie radnych Razem dla Opola, którzy choć są w radzie w koalicji z Platformą Obywatelską, to uważają, że decyzję w sprawie ECO powinna podjąć już nowa rada miasta.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?