Tyka wrócił dziś do pracy po urlopie.
Do tej pory choć obiecał prezydentowi, że odejdzie z końcem czerwca na emeryturę, nie złożył w ratuszu dokumentów w tej sprawie.
Na razie nie doszło także do spotkania prezydenta z Tyką.
- Bez komentarza - usłyszeliśmy od dyrektora, gdy zapytaliśmy o powody jego zachowania.
Przypomnijmy, że odejścia dyrektora oczekiwał prezydent, radni oraz kierowcy. W ich ocenie Tyka jest odpowiedzialny za ubiegłoroczne zakorkowanie miasta i dziurawe ulice, do łatania których nie było chętnych.
Tyka już raz obiecywał prezydentowi, że odejdzie na emeryturę. Wówczas planował, że zrobi to w marcu. Potem poprosił o zmianę terminu na czerwiec i to ten miesiąc miał być ostateczny.
Sprawy Tyki nie chce też komentować prezydent.
- Prezydent nie ma w zwyczaju komentowania swoich zamiarów wobec podległych pracowników - mówi portalowi nto.pl Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta.
Stanisław Tyka nie może się jednak czuć tak pewnie, jak przed 31 marca, gdy nie miał jeszcze praw emerytalnych.
- 1 kwietnia je nabył i teraz prezydent może zwolnić dyrektora lub zaproponować inne stanowisko w MZD - słyszymy w ratuszu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?