Dzieci z zastępczych rodzin w powicie kędzierzyńskim szybciej trafią do lekarza

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Dzieci, nad którymi opiekę przejmują rodzice zastępczy, często są dotknięte różnymi zaniedbaniami zdrowotnymi.
Dzieci, nad którymi opiekę przejmują rodzice zastępczy, często są dotknięte różnymi zaniedbaniami zdrowotnymi. 123rf
Ta decyzja ma ułatwić życie rodzinom zastępczym i promować ideę pieczy zastępczej.

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Kędzierzynie-Koźlu sprawdziło, co jest największym problemem w codziennym funkcjonowaniu rodzin zastępczych, które opiekują się w tym powiecie blisko 150 dzieci. Okazało się, że dostęp do szybkiej i fachowej opieki zdrowotnej dla najmłodszych.

Niestety, na Opolszczyźnie średni czas oczekiwania w kolejce do specjalisty wynosi 3 miesiące, a w niektórych przypadkach ponad pół roku. Dlatego PCPR finalizuje specjalne porozumienie z ZOZ-em w Kędzierzynie-Koźlu. Dzieci, które trafią do pieczy zastępczej, będą miały ułatwiony dostęp do lekarzy specjalistów oraz do diagnostyki, a także niektórych zabiegów.

Słychać jednak głosy, że to dyskryminowanie innych dzieci. Najmłodsi powinni być traktowani równo. Czym zawiniła matka wychowująca własnego syna, że musi czekać do kardiologa 7 miesięcy, a dziecko w rodzinie zastępczej ma opiekę medyczną od razu - m.in. takie argumenty pojawiły się w tej dyskusji.

Dyrektor PCPR Dorota Rak zdecydowanie broni jednak pomysłu.

- Bywa, że dzieci trafiają do rodzin zastępczych z różnymi zaniedbaniami. Niekiedy są to zaniedbania zdrowotne. Musimy im pomóc. Dzieciom oraz nowym rodzicom - tłumaczy Dorota Rak. - Chcielibyśmy, by każde dziecko mogło trafić do lekarza jak najszybciej. Ale to nie zawsze jest możliwe.

Jak mówią w PCPR to ma być również sygnał dla potencjalnych rodziców zastępczych, że samorząd nie zostawia ich samych z problemami. Wciąż bowiem brakuje rodzin, które podejmują się wychowania i opieki nad cudzymi dziećmi. W poszukiwaniu „zastępstwa” dla dzieci z tzw. trudnych domów, pracownicy z poszczególnych PCPR-ów wysyłają do siebie nawzajem zapytania o wolne miejsca. Często przychodzą odpowiedzi odmowne. Jeśli dla dziecka w potrzebie nie uda się znaleźć miejsca w żadnej rodzinie zastępczej, trafia ono do domu dziecka. Choć taka instytucja zapewnia mu opiekę, zdaniem psychologów to gorsze rozwiązanie i bardziej stresujące dla malucha.

Kierownicy PCPR-ów przyznają, że droga do założenia rodziny zastępczej nie jest prosta. Osoby, które złożą wniosek, najpierw muszą przejść procedurę kwalifikacyjną - przeprowadza się m.in. wywiad środowiskowy, badana jest sytuacja materialna, a także sprawdzane są warunki, jakie w swoim domu mogą zapewnić dzieciom. Taki kandydat musi ponadto przejść badania psychologiczne i dostarczyć zaświadczenie o niekaralności.

Średnio w każdym powiecie jest po kilkadziesiąt rodzin zastępczych, ale gotowych przyjąć kolejne dzieci jest maksymalnie kilka, a zdarza się, że nie ma ich wcale. W niektórych województwach ruszają właśnie kampanie promujące rodzicielstwo zastępcze.

OPOLSKIE INFO - 29.06.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska