Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Kędzierzynie-Koźlu sprawdziło, co jest największym problemem w codziennym funkcjonowaniu rodzin zastępczych, które opiekują się w tym powiecie blisko 150 dzieci. Okazało się, że dostęp do szybkiej i fachowej opieki zdrowotnej dla najmłodszych.
Niestety, na Opolszczyźnie średni czas oczekiwania w kolejce do specjalisty wynosi 3 miesiące, a w niektórych przypadkach ponad pół roku. Dlatego PCPR finalizuje specjalne porozumienie z ZOZ-em w Kędzierzynie-Koźlu. Dzieci, które trafią do pieczy zastępczej, będą miały ułatwiony dostęp do lekarzy specjalistów oraz do diagnostyki, a także niektórych zabiegów.
Słychać jednak głosy, że to dyskryminowanie innych dzieci. Najmłodsi powinni być traktowani równo. Czym zawiniła matka wychowująca własnego syna, że musi czekać do kardiologa 7 miesięcy, a dziecko w rodzinie zastępczej ma opiekę medyczną od razu - m.in. takie argumenty pojawiły się w tej dyskusji.
Dyrektor PCPR Dorota Rak zdecydowanie broni jednak pomysłu.
- Bywa, że dzieci trafiają do rodzin zastępczych z różnymi zaniedbaniami. Niekiedy są to zaniedbania zdrowotne. Musimy im pomóc. Dzieciom oraz nowym rodzicom - tłumaczy Dorota Rak. - Chcielibyśmy, by każde dziecko mogło trafić do lekarza jak najszybciej. Ale to nie zawsze jest możliwe.
Jak mówią w PCPR to ma być również sygnał dla potencjalnych rodziców zastępczych, że samorząd nie zostawia ich samych z problemami. Wciąż bowiem brakuje rodzin, które podejmują się wychowania i opieki nad cudzymi dziećmi. W poszukiwaniu „zastępstwa” dla dzieci z tzw. trudnych domów, pracownicy z poszczególnych PCPR-ów wysyłają do siebie nawzajem zapytania o wolne miejsca. Często przychodzą odpowiedzi odmowne. Jeśli dla dziecka w potrzebie nie uda się znaleźć miejsca w żadnej rodzinie zastępczej, trafia ono do domu dziecka. Choć taka instytucja zapewnia mu opiekę, zdaniem psychologów to gorsze rozwiązanie i bardziej stresujące dla malucha.
Kierownicy PCPR-ów przyznają, że droga do założenia rodziny zastępczej nie jest prosta. Osoby, które złożą wniosek, najpierw muszą przejść procedurę kwalifikacyjną - przeprowadza się m.in. wywiad środowiskowy, badana jest sytuacja materialna, a także sprawdzane są warunki, jakie w swoim domu mogą zapewnić dzieciom. Taki kandydat musi ponadto przejść badania psychologiczne i dostarczyć zaświadczenie o niekaralności.
Średnio w każdym powiecie jest po kilkadziesiąt rodzin zastępczych, ale gotowych przyjąć kolejne dzieci jest maksymalnie kilka, a zdarza się, że nie ma ich wcale. W niektórych województwach ruszają właśnie kampanie promujące rodzicielstwo zastępcze.
OPOLSKIE INFO - 29.06.2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?